Nie ma chyba drugiego tak krytykowanego piłkarza Realu Madryt, jak Karim Benzema. Jednocześnie, gdyby nie liczyć Cristiano Ronaldo, to prawdopodobnie na nim skupiłaby się cała uwaga ofensywy „Królewskich”. W miniony weekend francuski napastnik pokonał bramkarza Deportivo Alaves, dzięki czemu dołączył do elitarnego grona w historii La Liga. Co ciekawe, zrobił to dokładnie 12 lat po tym, jak zadebiutował w pierwszym zespole Olympique Lyon.
Ten klub obejmuje dziesięciu piłkarzy, którzy strzelili gole wszystkim rywalom, z jakimi grali w Primera Division. Benzema do tej pory mierzył się z 31. drużynami i co najmniej raz pokonał golkipera każdej z nich. Ulubioną ofiarą jest Granada, której strzelił dziesięć goli. W dalszej kolejności: Athletic (osiem), Rayo i Getafe (po siedem). Z kolei najwięcej meczów rozegrał przeciwko Athleticowi i Barcelonie (po 15). W obu przypadkach jest skuteczny. O osiągach przeciwko Baskom było wyżej, a „Blaugrana” sześciokrotnie „cierpiała” po jego strzałach. Najlepszy stosunek goli do rozegranych spotkań ma przeciwko Tenerife, bo zagrał raz, a zdobył dwie bramki!
Dla Francuza nie był to jedyny wyczyn w meczu z Baskami. Zdobył 121. bramkę ligową dla Realu, dzięki czemu wskoczył do pierwszej dziesiątki najlepszych strzelców „Królewskich” w Primera Division. W najbliższą środę kolejna okazja do podreperowania serii, bo Real zmierzy się w miniderbach z Leganes. W tym sezonie jeden mecz już się odbył pomiędzy obiema ekipami, ale wtedy Benzema nie zagrał. Do tego grona może dołączyć Cristiano Ronaldo, który również musi pokonać golkipera Leganes, bo ta sztuka nie udała mu się w pierwszym meczu.
