Gdyby Chelsea zatrzymała wszystkich piłkarzy, których sprzedała na przestrzeni ostatnich siedmiu, ośmiu lat, klub miałby zapewne najlepszą kadrę w Anglii. Kevin De Bruyne, Mohamed Salah, Romelu Lukaku – to tylko trójka z wielu zawodników, grających niegdyś dla „The Blues”. Swoje rozstanie z zespołem wspomina w ostatnim wywiadzie belgijski pomocnik.
De Bruyne został zauważony przez Chelsea osiem lat temu. Londyński zespół sprowadził piłkarza nieco później, realizując transakcję na początku 2012 roku. Oczywiście jak to ma w zwyczaju zarząd klubu, Belg wylądował od razu na wypożyczeniu.
Odbierz darmowy zakład 20 zł
W ekipie „The Blues”, 27-latek kariery nie zrobił. Piłkarz rozegrał zaledwie dziewięć spotkań w niebieskiej koszulce, zaliczając jedną asystę. Swój najlepszy moment (o ile można tak powiedzieć) w Chelsea, zawodnik miał na początku sezonu 2013/2014. Po starcie rozgrywek, obecny gracz Manchesteru City zasiadł na ławce, spędzając czas poza grą aż do początku roku 2014. W czasie zimowego okna, Kevin De Bruyne pożegnał się z londyńską drużyną, przechodząc do Wolfsburga.
Podczas jednego z ostatnich wywiadów, belgijski pomocnik postanowił przybliżyć kibicom swoją sytuację w Chelsea, zdradzając pewien ważny szczegół – Kiedy przyjechałem na przedsezonowe zmagania, atmosfera była dobra. Zacząłem dwa z czterech pierwszych spotkań sezonu. Myślałem, że zagrałem przyzwoicie. Bez rewelacji, jednakże całkiem dobrze. Po tych występach, wszystko się zmieniło. Zasiadłem na ławce i nie dostałem już szansy. Nie otrzymałem żadnego wytłumaczenia, Zostałem odsunięty z jakiegoś powodu
Ważna rozmowa
Jose zadzwonił w grudniu ze swojego biura i był to dla mnie najprawdopodobniej drugi ważny moment w życiu. Miał przed sobą kartkę ze statystyki i powiedział – „Jedna asysta, zero bramek, dziesięć spotkań rekonwalescencji.” Po chwili zrozumiałem, o co mu chodzi. Zaczął czytać statystyki innych zawodników. Williana, Oscara, Maty, Schurrle. Były to wyniki pokroju pięciu bramek i dziesięciu asyst.
Mourinho czekał aż coś powiem. Ostatecznie wykrztusiłem z siebie słowa w stylu – „Ale przecież oni zagrali 15-20 spotkań, ja natomiast rozegrałem zaledwie trzy. Jest chyba różnica, czyż nie? To była strasznie dziwna sytuacja. Rozmawialiśmy trochę na temat mojego powrotu z wypożyczenia oraz sytuacji Maty, który miał opuścić klub. Jose oznajmił wtedy, że w momencie, gdy Juan odejdzie z Chelsea, będę piątym, zamiast szóstym wyborem.
Kibice Chelsea zapewne do dziś żałują, że trener „The Blues” nie dał De Bruyne odpowiedniej szansy. Z Belgiem w składzie, życie londyńskiej ekipy w ostatnich latach na pewno byłoby łatwiejsze.