Kevin-Prince Boateng o transferze do Barcelony – „Myślałem, że dołączam do Espanyolu”

Kevin-Prince Boateng

Niemały szok przeżyli kibice Barcelony w momencie, gdy klub ogłosił zimą sensacyjny transfer. Kevin-Prince Boateng na zasadzie wypożyczenia zasilił „Dumę Katalonii”. Jak przyznaje sam zawodnik, cała transakcja zaskoczyła również jego.

Boateng rozgrywał całkiem przyzwoity sezon w Serie A. Ofensywny piłkarz strzelił cztery bramki oraz zanotował dwie asysty w trzynastu meczach ligi włoskiej. Dodatkowo 32-latek trafił do siatki w Pucharze Włoch. Patrząc jednak na wiek Kevina oraz obecną sytuację, kibice prędzej mogli spodziewać się transferu do Chin lub MLS, aniżeli przeprowadzki do topowego europejskiego zespołu.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Barcelona zaskoczyła wszystkich, jednakże miała swój konkretny powód. Munir El Haddadi opuścił zimą Camp Nou, dlatego klub potrzebował odpowiedniego następcy. Odpowiedniego, to znaczy zawodnika, który nie będzie narzekać na brak odpowiedniej liczby minut i pogodzi się ze swoją rolą w zespole. Dlatego też, pod tym aspektem, Kevin-Prince Boateng wydawał się idealnym kandydatem. Ogromne doświadczenie w czterech najsilniejszych ligach oraz gwarancja braku konfliktu odnośnie nieregularnej gry.

Jak przyznał sam piłkarz w rozmowie z mediami, transfer do Barcelony był dla niego ogromną niespodzianką – Transfer nadszedł bardzo szybko. Mam po prostu najlepszego agenta na świecie. Zadzwonił do mnie pewnego dnia i powiedział, że muszę zagrać bardzo dobry mecz z Interem, gdyż ktoś będzie obserwować moją grę. Nie podał jednak żadnych konkretów. Trener Roberto De Zerbi przed meczem także przekazał mi podobny komunikat. Mecz był dla mnie bardzo ważny.

Ciążyła presja z każdej strony, jednakże w takich sytuacjach gram swój futbol. Byłem najlepszym zawodnikiem na boisku, a po spotkaniu podszedł do mnie agent i powiedział, że lecimy to Barcelony. Na początku myślałem, że dołączam do Espanyolu. Szybko wybił mi tę myśl z głowy i określił klub. To było niesamowite. Nie mogłem w to uwierzyć, do momentu, aż dyrektor sportowy do mnie nie zadzwonił.

Choć przygoda Boatenga z Barceloną jeszcze się nie skończyła, piłkarz już może mówić o udanym wypożyczeniu. Zawodnik sięgnął już z drużyną po mistrzostwo Hiszpanii.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Komentarze

komentarzy