Kibic, który wtargnął na boisko w meczu Mallorca-Barcelona wyjawił powód

Powróciła LaLiga. Oczy sympatyków w sobotę skierowane były przede wszystkim na meczu Barcelony, który wybrała się na Majorkę, by rozegrać rywalizację z RCD Mallorca. Całe show skradł nieproszony gość. Wtargnięcie sympatyka przy funkcjonowaniu wszelkich obostrzeń wzbudziło ogromne kontrowersje.

Druga część spotkania Mallorca – Barcelona. Goście za sprawą bramek Vidala oraz Braithwaite’a prowadzą w meczu, kontrolując wydarzenia boiskowe. O ile zawodnicy „Dumy Katalonii” pilnowali rezultatu, to o dyscyplinie nie można powiedzieć w kontekście osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i przebieg rywalizacji.

Kibic wtargnął na murawę

Nagle w 53. minucie starcia na boisku pojawił się sympatyk w koszulce Argentyny.

Kibic zdążył zrobić sobie selfie z Jordim Albą. Po chwili w końcu zareagowały służby, które wyprowadziły człowieka z murawy.

Zaplanowana akcja

W trakcie rozmowy z radiem Cadena Cope, sympatyk opowiedział o całej sytuacji – Planowałem to od momentu, gdy dowiedziałem się, że odbędzie się mecz w tym terminie. Chciałem zrobić sobie zdjęcie z Messim. To mój idol. Zrobiłem sobie fotkę, jednakże nie była ona zbyt dobra. Dodatkowo policja kazała mi usunąć to zdjęcie. Gdy zatrzymałem się obok Jordiego Alby, powiedziałem mu, że biegnę do Messiego. To było miłe doświadczenie.

Dla nieproszonego kibica sobotnie starcie było wyjątkowym przeżyciem. Z kolei osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w tym spotkaniu otrzymują żółtą, by nie powiedzieć czerwoną kartkę. Takie sytuacje po prostu nie mogą mieć miejsca. W szczególności, gdy obowiązują takie restrykcje.

Komentarze

komentarzy