O wczorajszych derbach Madrytu Antoine Griezmann chciałby jak najszybciej zapomnieć. Francuz po raz kolejny w tym sezonie przeszedł obok meczu, nie oddając na bramkę rywali ani jednego strzału. W podzięce, kibice na Wanda Metropolitano postanowili podczas zejścia z boiska swojego snajpera pożegnać gwizdami.
Jednak to nie tylko dyspozycja 26-latka tak irytuje kibiców Atletico Madryt. Najbardziej napastnik obrywa za podgrzewanie plotek transferowych na swój temat. W letnim okienku transferowym dość usilnie insynuował, że jego czas w Madrycie dobiegł końca, co zeszło się oczywiście ze spekulacjami dotyczącymi przenosin do Manchesteru United. Ostatecznie Griezmann pozostał w drużynie Diego Simeone, ale głównie z powodu podtrzymanego zakazu transferowego.
Wraz z nadejściem obecnej kampanii jego winy zostały szybko zapomniane, jednak jak pokazuje czas – tylko na chwilę. Osiem spotkań bez zdobytej bramki, co dodatkowo zostało wsparte spekulacjami, jakoby Francuz latem opuścił Madryt na rzecz Barcelony. Co wtedy zrobił Griezmann?
Antoine Griezmann postou essa imagem no seu Snapchat. Pelo que parece ele jogou com o Barcelona contra o nosso querido Atlético de Madrid. pic.twitter.com/MjuAPoOTgA
— Atlético Madrid BR (@AtletiMadridBR) November 17, 2017
Jakby tego było mało, podczas zgrupowania reprezentacji Francji Antoine udzielił wywiadu, w którym zdradził, że chciałby zagrać z Kylianem Mbappe oraz Neymarem w PSG. Swojego gracza broni jednak Diego Simeone, twierdząc, że fani zrobili z Griezmanna kozła ofiarnego: – Nadal jest członkiem mojej rodziny, a ja swoich bliskich zawsze będę bronił. Każdy zawodnik w zespole musi dać z siebie maksimum, nie tylko on. Nie da się wygrać meczu kilkoma graczami – spuentował Simeone.
Klauzula w kontrakcie 26-latka od początku przyszłego letniego okna transferowego powróci do stałej kwoty (89 milionów funtów), zatem jeśli sam Griezmann zechce odejść z klubu, nikt nie będzie w stanie go zatrzymać.