Piłkarze, podobnie jak najzwyczajniejsi ludzie, także przeżywają często trudne chwile. Tak jak „śmiertelnicy”, różnie reagują na stres, oczekiwania, niepowodzenia i potknięcia. Najważniejsze wtedy jest to, w jakim otoczeniu się znajdują.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Czasami słyszymy, że dany zawodnik „nie ma układu nerwowego”. Właśnie tacy dla wielu klubów wydają się idealni, bo niezależnie od tego, co się dzieje wokół, zawsze robią swoje na określonym poziomie. Niestety nie jest ich wielu – w końcu piłkarze to nie roboty. Większość przechodzi lepsze i gorsze chwile, tak jak… Vinicius Junior.
Brazylijczyk opowiedział o pewnej trudnej sytuacji, która przydarzyła mu się w prestiżowym meczu. Jak z niej wybrnął? – „W meczu z Atletico Madryt nie zachowałem się dobrze, straciłem piłkę, po czym padła bramka (Griezmann wyrównał na 1:1 – red.). Karim wtedy trochę mnie 'wyjął’ z meczu. Powiedział mi, żebym na pięć minut poszedł na środek ataku, odetchnął i wrócił do gry”. Wyszło chyba nieźle, bo Real ostatecznie wygrał 3:1.
18-latek trafił do Madrytu w dość słodko-gorzkim momencie. Z jednej strony dzięki odejściu Cristiano Ronaldo miał okazję się wykazać, z drugiej drużyna była w tragicznej formie, co utrudniało możliwość wykazania się w ofensywie i przyczyniania się do sukcesów.
Mimo wszystko Vinicius pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i trzeba trzymać kciuki, by po kontuzji prezentował się tak samo, jak przed nią. Po transferach Rodrygo i Hazarda może mieć dużo mniej okazji do gry, ale swoje szanse pewnie dostanie. Dobrze, że może liczyć na postaci takie jak Karim Benzema.