Klasyczne czystki w Chelsea. Londyńczycy realizują misje pt. „Wypożyczenia”

Kenedy & Batshuayi (fot. goal.com)

Wypożyczenia oraz Chelsea to dwa aspekty, które idą ze sobą w parze od wielu lat. Jak co roku „The Blues” wypożyczają garstkę swoich młodych, obiecujących zawodników. Zdarza się również, że klub ze Stamford Bridge wysyła dość doświadczonych piłkarzy. W tym oknie transferowym nie było i nie będzie inaczej.

Do tej pory angielski zespół opuściło już kilkunastu piłkarzy. Większość z nich pożegnała się z drużyną oczywiście na zasadzie wypożyczenia. Byli to przeważnie zawodnicy młodzi, choć zdarzyły się przypadki (Portugalczyk Eduardo, który we wrześniu skończy 36 lat), że również nieco „starsi” piłkarzy opuścili na rok klub.

Z pewnością takie nazwiska jak Blackman, Baker, Pasalic niewiele mówią przeciętnemu kibicowi angielskiej piłki. Inaczej wygląda w sytuacji Kurta Zoumy czy Michy’ego Batshuayiego. Pierwszy z nich tuż po zamknięciu okna w Premier League przeniósł się na jeden sezon do Evertonu. Zouma po bardzo poważnej kontuzji (zerwanie więzadła krzyżowego) nie może odzyskać miejsca w pierwszej drużynie „The Blues”. Najpierw wysłał go na wypożyczenie do Stoke Antonio Conte, teraz do „The Toffees” wypuścił go Maurizio Sarri.

Choć po części sytuacja Kurta Zoumy jest zrozumiała (Francuz ma ogromną konkurencje na środku obrony), to trudno racjonalnie wytłumaczyć klub w przypadku Michy’ego Batshuayiego. Belg po bardzo udanym wypożyczeniu do Borussii Dortmund miał w końcu zacząć odgrywać kluczową role w londyńskim zespole. Tego zdania były również brytyjskie media, które informowały o planach Sarriego w kontekście napastnika. Na początku sierpnia mogliśmy przeczytać informacje sugerujące, że to Belg będzie pierwszym napastnikiem „The Blues”.

Jak widać media nie do końca miały racje. Batshuayi kilka dni po tym jak powrócił do klubu z wakacji, został wypożyczony do Valencii. Tak naprawdę belgijski piłkarz nie dostał prawdziwej szansy od trenera. Michy nie zagrał w żadnym towarzyskim spotkaniu, a z drużyną zrealizował zaledwie kilka sesji treningowych. Najwidoczniej zarówno klub, jak i sam Maurizio Sarri mieli z góry przygotowany plan dla Belga. Cała sytuacja może o tyle dziwić kibiców, iż w zespole pozostało trzech napastników o dosyć podobnych profilach. Morata, Giroud, Abraham – są to piłkarze, których zaletą jest gra głową, natomiast w grze kombinacyjnie wymienieni zawodnicy nie czują się najlepiej. Niewkluczone zatem, że w trakcie sezonu Sarri może mieć spore problemy z „9”.

Przesądzone jest także wypożyczenie Tiemoue Bakayoko. Francuz przyszedł do Chelsea rok temu za kwotę około 40 milionów euro. W swoim pierwszym sezonie dla „The Blues” był dość ważnym zawodnikiem w układance Antonio Conte. W trakcie rozgrywek spore pretensje do byłego piłkarza Monaco mieli kibice, którzy zarzucali mu wiele błędów. Do Bakayoko nie przekonał się także obecny trener Chelsea. Maurizio Sarri wskazał na Francuza w kontekście zawodnika, który powinien opuścić zespół. Aktualnie w londyńskiej drużynie mamy do czynienia ze sporą rywalizacją w środku pola. Klub posiada takich piłkarzy jak: N’Golo Kante, Jorginho, Cesc Fabregas, Mateo Kovacic, Danny Drinkwater, Ruben Loftus-Cheek oraz Ross Barkley. Dla Tiemoue zwyczajnie w świecie zabrakło miejsca. Francuz spędzi najbliższy sezon w Milanie, natomiast Mediolańczycy będą mogli wykupić zawodnika po sezonie.

Niewykluczone, że z klubem do końca sierpnia pożegna się jeszcze kilku zawodników. Sam Maurizio Sarri przyznał w wywiadzie, że preferuje pracę z 23-24 piłkarzami.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy