Klopp is on fire: „Ci chłopcy są, ku*wa, niewiarygodni. Ukarzcie mnie jeśli chcecie”

Juergen Klopp
Juergen Klopp

„Football, bloody hell!” – chciałoby się krzyknąć. Na chęciach nie musi się kończyć, można krzyczeć do woli. Po takim meczu to absolutnie dopuszczalne, bo dzięki piłce nawet ci, którzy żyją piłką od dekad, znów poczuli się jak mali chłopcy. Liverpool dokonał cudu, którego ojcem był Klopp.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Czy ktoś spodziewał się takiego zakończenia tego dwumeczu? Czy ktoś dawałby „The Reds” realne szanse, nawet, jeśli graliby Salah i Firmino? Bez nich Liverpool wydawał się bezzębny, wręcz szczerbaty, a mimo tego wcisnął „wielkiej” Barcelonie cztery bramki. Wielkiej w cudzysłowie, bo drużyna z Camp Nou znowu doznała paraliżu w meczu wyjazdowym i nie wyglądała jak ona.

Wynik otworzył Divock Origi, który cały sezon spędził w cieniu. Asystę zaliczył Shaqiri, który jest „tylko” regularnym zmiennikiem. Mało jest drużyn, w których piłkarze mało wykorzystywani potrafiliby zrobić taką różnicę. Sekret? – Juergen Klopp, który z szatni robi rodzinę, w której każdy czuje się ważny. Co Niemiec miał do powiedzenia po tak szalonym, niewyobrażalnym meczu?

„Ten mecz to było za wiele. Niebywałe. Graliśmy przeciwko być może najlepszej drużynie świata. Wygrywanie jest trudne, ale zrobienie tego bez straty gola… Nie wiem, jak to zrobiliśmy. To niewiarygodne. Nie myśleliśmy o możliwości wyeliminowania Barcy, chcieliśmy iść krok po kroku. Nikt by na nas nie postawił. Jestem dumny z prowadzenia tego zespołu. Nigdy tego nie zapomnę.”

Magiczna noc

„Jest dziesięć po dziesiątej, dzieci są już prawdopodobnie w łóżkach. Ci chłopcy są, ku*wa, niewiarygodni. Ukarzcie mnie jeśli chcecie.Widziałem, jak James Milner płakał na murawie po meczu. To znaczy wiele dla nas wszystkich. To najlepsze, co może być w piłce. Na świecie istnieją ważniejsze rzeczy, ale stworzenie tak emocjonalnej atmosfery jest wyjątkowe. To zasługa zawodników. Rok temu byliśmy w finale i przegraliśmy. Planem jest jednak pojechać do Madrytu i poprawić się w porównaniu do ostatniego razu. Z radością czekam na ten dzień. W lidze nic się dla nas nie zmienia – musimy pokonać Wolves i czekać.”

„To połączenie potencjału i niewiarygodnych serc jest czymś, czego nie widziałem wcześniej. Musisz być pewnym siebie w meczu takim, jak ten. Divock i Shaq nie grali wiele. Pokazanie takiego występu było naprawdę ważne. To pokazuje, co jest możliwe w piłce nożnej. To jest miłe. To naprawdę miłe.”

„Musieliśmy zagrać na poważnie, ale i bezczelnie. To było konieczne. Barcelona dobrze radziła sobie w przewidywalnych akcjach, więc czasem musieliśmy ją zaskoczyć. Nie widziałem rzutu rożnego, nie wiem, kto zagrywał. Ben Woodburn zapytał tylko 'co się stało?'”.

„Nie jesteśmy aż tak lepsi od Barcelony, ale tydzień temu nie zasługiwaliśmy też na tak wysoką porażkę. Powiedziałem chłopakom, że mają zrobić to samo co na Camp Nou, ale bardziej. To jedno z trzech najlepszych spotkań, jakie przeżyłem w życiu. Mówiono mi, że w Liverpoolu kibice tak dopingują. Jestem wdzięczny, że mogę być częścią tej atmosfery” – dodał Klopp.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Komentarze

komentarzy