Pewna sytuacja ze spotkania Liverpoolu z Manchesterem United mogło zaniepokoić fanów „The Reds”. Chodziło oczywiście o zejście z boiska Jordana Hendersona, który nie podał ręki przy zmianie Juergenowi Kloppowi. Czy oznacza to pewien konflikt na linii trener – zawodnik?
Anglik schodząc z boiska oddał opaskę kapitańską dla Jamesa Milnera, po czym oklaskami podziękował kibicom za grę. Klopp, wówczas zajęty wydawaniem instrukcji dla zespołu, próbował złapać piłkarza za rękę. Udało się to dopiero po chwili, kiedy szkoleniowiec przywołał swojego zawodnika.
(Transcripted) Klopp and Henderson got into a little confrontation after the captain was taken out for Shaq. Crumbling under the pressure?
pic.twitter.com/9S6sQIgrXg— #XhakaBall (@26W12D0L49UnBTN) February 25, 2019
Czy owe zdarzenie ma cokolwiek wspólnego z jakimkolwiek konfliktem? Media donosiły, że 51-latek w szatni po meczu wdał się w sprzeczkę ze swoim podopiecznym. Te doniesienia postanowił zdementować Klopp:
– Mógłbym krzyczeć w szatni, ale Hendersona tam nie było, ponieważ został wytypowany do testów dopingowych. Nic po tym spotkaniu się nie wydarzyło. Rozmawialiśmy jedynie o tej grze, a potem pojechaliśmy do domu. Jeśli chodzi o sytuację, było to zwyczajne nieporozumienie. Gdy gracz opuszcza boiska, jest dla mnie jasne, że podajemy sobie ręce. W tym przypadku mogło to wyglądać, że byłem zajęty rozmową z Shaqirim.
W obecnym sezonie Henderson oczywiście odgrywa nieco mniejszą rolę w drużynie. Powodem są oczywiście transfery Fabinho oraz Naby’ego Keity, które musiały rozłożyć minuty na kilka osób. Mniejsza liczba spotkań niekoniecznie musi jednak wskazywać, że istnieje jakikolwiek problem pomiędzy dwiema stronami.