Zespoły z Premier League nadal niepokonane

Chelsea
Mecz Chelsea z Romą dostarczył kibicom wielu emocji

Za nami już 3. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Powody do zadowolenia mogą mieć przede wszystkim kibice Premier League, bowiem aż trzy drużyny z tej ligi wygrały swoje spotkania, natomiast dwa kluby musiały pogodzić się z podziałem punktów. Tym samym, zespoły z Anglii nadal mogą szczycić się faktem, że są niepokonane w tegorocznych rozgrywkach LM. 

Bez wątpienia przed najtrudniejszym zadaniem stanęli piłkarze Tottenhamu. „Koguty” wybrały się do Madrytu, by rozegrać mecz z Realem. Gra „Królewskich” w ostatnim czasie nie zachwycała, w związku z tym przed tą potyczką wielu ekspertów nie skreślało na starcie zawodników z Londynu. Piłkarze Mauricio Pochettino bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, wychodząc na prowadzenie w 28. minucie po samobójczym trafieniu Varane’a. Przed przerwą z rzutu karnego wyrównał Cristiano Ronaldo, a do końca meczu nie zobaczyliśmy już bramek. Piłkarze Tottenhamu opuścili zatem stolicę Hiszpanii nie tylko z jednym punktem, ale przede wszystkim z poczuciem wykonania bardzo dobrej roboty. Anglicy walczyli z triumfatorem Ligi Mistrzów jak równy z równym, nie składając broni nawet na chwilę.

Wydaje się, że największe powody do zadowolenia mogą mieć kibice „The Reds”. Liverpool po dwóch remisach w końcu wygrał spotkanie w europejskich pucharach. Piłkarze Juergena Kloppa w świetnym stylu pokonali na wyjeździe Maribor 7:0. Dwie bramki dla angielskiego zespołu strzelił będący ostatnio w dobrej formie Mohamed Salah, a premierowe trafienie dla nowego klubu zaliczył Alex Oxlade-Chamberlain.

Swoje zadanie wykonali również zawodnicy Pepa Guardioli. Manchester City już w 13. minucie prowadził w meczu z Napoli 2:0.  Od tego momentu gospodarze nie potrafili już znaleźć drogi do bramki Pepe Reiny. Piłkarze Napoli kontaktową bramkę strzelili w 73. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystał Diawara. Wynik mógłby być lepszy, gdyby „jedenastkę” wykorzystał w pierwszej połowie Dries Mertens.

Jose Mourinho w swoim stylu sięgnął po zwycięstwo w meczu przeciwko Benfice. „Czerwone Diabły” długo nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali. Dopiero po błędzie goalkeepera gospodarzy, bramkę strzelił Marcus Rashford. Całe spotkanie skończyło się skromnym zwycięstwem gości. Klub z Manchesteru może zatem cieszyć się z kompletu punktów w swojej grupie oraz z bardzo dobrego bilansu bramkowego, bowiem „Czerwone Diabły” w tej edycji Ligi Mistrzów strzeliły już osiem goli, tracąc przy tym tylko jedną bramkę.

Spory zawód przeżyli wczoraj kibice „The Blues”. Chelsea po 37 minutach wygrywała już z Romą po golach Davida Luiza i Edena Hazarda 2:0. Goście wykazali jednak ogromną wolę walki, doprowadzając w 64. minucie do remisu, a sześć minut później wychodząc na prowadzenie za sprawą drugiej bramki Edina Dzeko. Piłkarzom Antonio Conte udało się wyrównać pięć minut później, a również drugim golem w tym spotkaniu popisał się Eden Hazard.

Sytuacja angielskich zespołów na ten moment wydaje się wręcz wyśmienita. Wszystkie kluby z Premier League są na pierwszych miejscach w swoich grupach. Najbardziej komfortową sytuację mają drużyny z Manchesteru. Oba zespoły po trzech meczach mają komplet punktów. Zarówno Chelsea, jak i Tottenham na swoim koncie zgromadzili siedem oczek, a dwa punkty mniej ma Liverpool.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu