Kolejny dzień, kolejna naucza dla piłkarzy korzystających z mediów społecznośiowych. Tym razem trafiło na Kenedy’ego z Chelsea, który po kilku wpisach na Instagramie właśnie został odesłany do domu z tournée „The Blues”.
Cała sytuacja rozegrała się już kilka dni temu. To wówczas Brazylijczyk na Instagramie opublikował kilka zdjęć, w którym wyśmiewa Chińczyków, w tym między innymi strażnika, który spał, opierając się o ścianę. Fani Chelsea z Azji bardzo szybko to wyłapali, a informacje o zachowaniu piłkarza natychmiast trafiły do jego klubu, który szybko wyciągnął konsekwencję.
W piątek klub ze Stamford Bridge, aby zachować twarz, musiał wydać oświadczenie, w którym przeprasza za zachowanie swojego podopiecznego: – Mimo że wiadomość została przez naszego gracza szybko skasowana, a klub natychmiast za nią przeprosił, pewne szkody zostały już zrobione. Chelsea Football Club po raz kolejny uroczyście i szczerze przeprasza. Działania naszego piłkarza były błędem, z którego on zdaje sobie sprawę. Jego zachowanie nie reprezentuje zdania całego klubu – czytamy w oświadczeniu.
Dzień później, kiedy „The Blues” spotkali się z Arsenalem, w stronę Kenedy’ego rozległy się gwizdy, kiedy tylko wyruszył na boisko.
To, co najgorsze, odbyło się jednak dziś. Kenedy po burzliwych rozmowach z zarządem klubu został odesłany do Londynu. Oznacza to, że skrzydłowy nie odegra żadnej roli w przygotowaniach do sezonu, co raczej wyklucza jego przyszłość w Chelsea, biorąc pod uwagę kolejną kampanię. Według angielskiej prasy zawodnik został także ukarany grzywną.
Jest to kolejny przypadek, potwierdzający, że media społecznościowe nie są dla każdego. Kto wie, być może kluby po „chińskiej aferze” Chelsea będą jeszcze bardziej restrykcyjne wobec swoich graczy, jeśli chodzi o ich zachowanie w internecie.