Trzy miesiące – czterech zwolnionych menedżerów. Trzeba przyznać, że władze klubów w Premier League nie patyczkują się ze swoimi trenerami i nie dają im zbyt wiele czasu na wyjście z kryzysu. Czy przekona się o tym także Tony Pulis, którego posada w obliczu słabych wyników wydaje się zagrożona?
Pozycja Walijczyka jest coraz bardziej niepewna, a mecz z Chelsea po przerwie na reprezentację może być kluczowy odnośnie do przyszłości 59-latka. Dwie wygrane w ostatnich 20 ligowych spotkaniach – brzmi kiepsko. Atmosfery nie poprawiła także sobotnia porażka z Huddersfield.
Angielskie media dodatkowo donoszą o konflikcie z fanami, którzy bronili swojego menedżera, póki ten odnosił wyniki. Styl gry West Bromwich nigdy nie powalał, ale Pulis gwarantował zawsze bezpieczne utrzymanie i miejsce w środku ligowej tabeli. Teraz tego brakuje i sympatycy zespołu odczuwają to do tego stopnia, że po sobotnim meczu skandowali, aby Walijczyk został wyrzucony z klubu.
Czy ostatecznie do tego dojdzie? John Williams, prezes klubu, dość niechętnie przystaje na taki scenariusz. Mimo to wyniki oraz rosnąca niechęć ze strony kibiców mogą wymusić na nim zwolnienie Pulisa.