Komu z Premier League przydałby się kubeł zimnej wody?

Mamy Poniedziałek Wielkanocny, który bardzo często określa się jako Śmigus-dyngus. Z tej okazji postanowiliśmy przygotować subiektywną listę piłkarzy z Premier League, którym przydałby się kubeł zimnej wody. 

Po raz kolejny sezon angielskiej ekstraklasy nieco zaskoczył. Z pewnością znacznie większe oczekiwania w kontekście wyników mieli sympatycy Manchesteru United. Zespół „Czerwonych Diabłów” musi drżeć o udział w Lidze Mistrzów. Z kolei w walkę o mistrzostwo miała włączyć się Chelsea, a tymczasem strata „The Blues” do lidera wynosi aż dwanaście oczek.

Rozczarował także Everton, który walczy aktualnie o utrzymanie. W związku z tym, nie mamy większego problemu ze znalezieniem kilku piłkarzy, którym przydałby się kubeł zimnej wody na końcówkę tego sezonu.

Harry Maguire

Pierwszy wybór dość oczywisty. Od dłuższego czasu Harry Maguire gra poniżej pewnych standardów. Sympatycy Manchesteru United mogą oczekiwać znacznie więcej od kapitana swojego zespołu, który trafił na Old Trafford z Leicester za kwotę 87 milionów euro.

Lista błędów angielskiego defensora jest spora. Trudno znaleźć mecz, w którym 29-latek zagra bezbłędnie w defensywie. Być może taki kubeł zimnej wody przyda się reprezentantowi Anglii? W szczególności, że Manchester United walczy o Ligę Mistrzów, więc dobra postawa kapitana jest konieczna.

Romelu Lukaku

Zupełnie inaczej kibice Chelsea wyobrażali sobie ponowny pobyt Romelu Lukaku na Stamford Bridge. Belgijski napastnik wracał do Londynu jako ostatni brakujący element. Tymczasem od pewnego czasu, Lukaku jest traktowany jako piąte koło u wozu. 28-latek nie ponosi całej winy, gdyż Thomas Tuchel rzeczywiście nie potrafi dobrze dopasować napastnika do swojego zespołu. Trzeba jednak przyznać, że sam piłkarz wyraźnie nie pomaga.

Lukaku stanął przed świetną szansą na strzelenie gola m.in. podczas ważnego starcia z Realem Madryt. Belgijski napastnik nie wykorzystał okazji. Być może trafienie 29-latka pozwoliłoby „The Blues” cieszyć się z awansu do półfinału. Przypomnijmy, że Chelsea przegrała dwumecz po dogrywce, odrabiając duże straty w Madrycie.

Snajperowi londyńskiej ekipy przydałby się kubeł zimnej wody. W szczególności, gdy przypomnimy sobie chociażby feralny wywiad, w którym Belg wzdychał do Interu, będąc chwilę po transferze do Chelsea.

Michail Antonio

Dla niektórych kibiców obecność tego zawodnika może być zaskoczeniem. W trakcie ubiegłego sezonu Michail Antonio miał spory wpływ na sukces West Hamu w postaci zagwarantowania sobie udziału w Lidze Europy. Obecne rozgrywki rozpoczęły się dla 32-latka bardzo obiecująco, gdyż reprezentant Jamajki strzelił cztery gole oraz zanotował trzy asysty w trzech pierwszych kolejkach.

Z biegiem czasu było tylko gorzej. Pomijając krótki udany okres, który trwał od końcówki grudnia do połowy stycznia, Antonio bardzo rzadko trafia do siatki. Wystarczy powiedzieć, że przed meczem z Burnley, 32-latek miał serię dwunastu ligowych występów bez strzelonego gola. David Moyes na pewno liczy, że Michail wróci do swojej najlepszej dyspozycji. West Ham ponownie walczy o europejskie puchary.

Mohamed Salah

Raczej nikt nie spodziewał się, że w gronie piłkarzy, którym przyda się kubeł zimnej wody, będzie Mohamed Salah. Egipcjanin przyzwyczaił nas do regularnym bramek. W ostatnim czasie 29-latek nie trafia tak często do siatki. Wystarczy powiedzieć, że od finału Carabao Cup, który miał miejsce 27 lutego 2022 roku, Mohamed Salah strzelił… zaledwie jednego gola. Co warte podkreślenia, mowa tutaj o wykorzystanej jedenastce w rywalizacji z Brighton.

Od wspomnianego starcia z „The Blues”, Salah rozegrał dwanaście spotkań. Juergen Klopp cały czas uspokaja w kontekście formy Egipcjanina. Sympatycy „The Reds” mają jednak nadzieję, że 29-latek w końcówce sezonu ponownie pokaże swoją najlepszą dyspozycję. W szczególności, że Liverpool walczy o mistrzostwo Anglii oraz o triumf w Lidze Mistrzów.

Komentarze

komentarzy