Koniec bajecznych wakacji w Londynie. Chelsea wydala Falcao z klubu

falcaocfcccc

Przygoda Radamela Falcao z Chelsea dobiegła końca. Jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt sportowy – była to kompletna klapa. Jeśli jednak spojrzymy na pieniądze, jakie udało się wydoić z Chelsea – możemy użyć słowa majstersztyk.

Kolumbijczyk został sprowadzony w lipcu przez Jose Mourinho. Miała być to transakcja ryzykowna, ale nie na tyle, by mówić o wtopie transferowej. 12-miesięczne wypożyczenie, za które zapłacono ponad 5 milionów funtów – jak za zawodnika, który jeszcze kilka lat temu penetrował każdą obronę na świecie wyglądało to przystępnie. To pod okiem The Special One Falcao miał odbudować swoją formę.

Niemal dokładnie rok później oficjalna strona Chelsea bez żalu żegna byłego napastnika między innymi Atletico Madryt. Kolumbijczyk wystąpił zaledwie w 10 spotkaniach, przebywając w niebieskim trykocie na boisku zaledwie 228 minut. W tym czasie pobierał wynagrodzenie na poziomie 140 tysięcy funtów tygodniowo, co daje przez rok zarobki na poziomie 7,28 milionów funtów.

Angielscy dziennikarze natychmiast skrzętnie przedstawili wszelkie ciekawostki finansowe z pobytu Radamela w stolicy Londynu. Przykładowo – w ciągu 12 miesięcy Falcao oddał na bramkę zaledwie 9 strzałów, w tym 5 celnych. Z wyliczeń jasno wynika, że każdy jego celny strzał kosztował Abramowicza 809 tysięcy funtów. Jeśli spojrzymy na kontakty z piłką, było ich tylko 127. Natomiast biorąc pod uwagę 63 podania, to każde z nich zabrało z funduszu Chelsea 116 tysięcy funtów. Kosmos.

Co teraz czeka Kolumbijczyka? Na zainteresowanie z topowych klubów raczej nie ma co liczyć. Falcao najprawdopodobniej wróci do Monaco i po cichutku będzie liczył na kolejną lukratywną ofertę. W styczniu brytyjskie media donosiły o ofertach z klubów chińskiej Superligi, ale wówczas na przeszkodzie stanęła umowa z Chelsea. Jak będzie teraz? Wszystko w rękach agenta Jorge Mendesa, który już z nie takiego bagna potrafił wyjść cało.