Kontrowersje wokół El Clasico. Sensacyjna godzina spotkania?!

Spór między La Ligą a hiszpańskim związkiem trwa w najlepsze. Kością niezgody nadal jest data El Clasico, która ostatecznie została zatwierdzona przez obie strony. W czym zatem leży konkretnie problem?

Javier Tebas, prezes Primera Division nadal ma za złe, że to RFEF ustaliło termin rozegrania tego spotkania na własną rękę. Cała ta sytuacja ma zostać rozwiązana w sądzie, a 57-latek w ostatnich wypowiedziach prosił o większą współpracę między ligą a związkiem. Tebas wciąż odczuwa żal, że mecz pomiędzy Barceloną a Realem Madryt został przesunięty na inny termin.

– Nie walczymy w sprawie innej daty El Clasico, ponieważ to już za nami. Ten mecz został wyznaczony na 18 grudnia i przyjęliśmy ten termin. Jedyne o co prosimy to o większą współpracę i poszanowanie naszych kompetencji. Przykładowo derby Sewilli odbędą się w dniu wyborów parlamentarnych w Hiszpanii. To my powinniśmy mieć decydujący głos w sprawie wyboru każdego terminu. Musimy jeszcze ustalić godzinę. 13:00 w środę? Jest to możliwe.

Byłby to z pewnością ukłon w stronę azjatyckiego rynku. Kibice w Hiszpanii oraz np. w Polsce mieliby oczywiście problem ze względu na obecność w szkole czy w pracy. O ile termin popołudniowy w weekend można jeszcze zrozumieć, o tyle w środku tygodnia już niekoniecznie. Jednak biznes często bierze górę. nad rozsądkiem.

Podczas tego wywiadu Tebas wspomniał także o możliwości rozgrywania jednego z ligowych spotkań w USA. Miałoby to być starcie pomiędzy Villarrealem a Atletico Madryt. Rok temu prezes La Liga także obiecywał mecz w Stanach Zjednoczonych, ale wówczas Barcelona zrezygnowała z takiego pomysłu. Teraz ma być zupełnie inaczej, choć decyzja nadal należy do hiszpańskiego związku.