Kontuzja to nie jedyny problem. Dembele zlekceważył klubowe zalecenia

Prawdziwe męki przeżywa Barcelona z tymi, którzy mieli zapełnić lukę po Neymarze. Aż 270 milionów wydano na Philippe Coutinho i Ousmane Dembele, których – nie ukrywajmy – chciał wtedy cały piłkarski świat. Nie wszystko poszło tak, jak oczekiwano.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Brazylijczyk już opuścił klub udając się na wypożyczenie do Bayernu, liczono więc, że chociaż Dembele w końcu stanie się kluczowym zawodnikiem na dobrym, równym poziomie. Te wizje znów trzeba przesunąć. Czemu? Francuz doznał kontuzji, która wykluczy go z gry na ok. pięć tygodni.

Można by powiedzieć: „Zdarza się”, jednak to nie zwykły uraz. Dembele kończył swój występ z Athletikiem z wyraźnym grymasem, jednak zaniepokojonym lekarzom skłamał, że czuje się dobrze. Klub wyznaczył mu na sobotę (dzień po meczu) badania, jednak zawodnik ani myślał zmieniać swoich planów.

Jak donosi „AS”, Dembele odbył zaplanowaną podróż do Senegalu, gdzie miał spać na lotnisku (!) pięć godzin na prywatnym terminalu, czekając na swojego brata. Piłkarz po weekendowej wyprawie pojawił się na treningu w poniedziałek wieczorem i jak gdyby nigdy nic, przystąpił do zajęć.

Podczas gry „w dziadka” ból w udzie stał się tak duży, że Francuz musiał przerwać trening. Przeprowadzone badania wykazały czterocentymetrowe zerwanie włókien mięśniowych, przez co piłkarz musi pauzować. Gdyby zachował się jak profesjonalista, którym musi być na takim poziomie, i od razu poinformował o swoich obawach, być może skończyłoby się na kilku dniach przerwy.

Ousmane Dembele możliwości piłkarskie ma ogromne, jednak nie da się oprzeć wrażeniu, że głowa za tym zdecydowanie nie nadąża. Niecały rok temu już dał się we znaki swoim pracodawcom, kiedy nie stawił się na treningu nikogo o tym nie informując, albo spóźniając się na inny o dwie godziny. Dokładając do tego wcześniejszą kontuzję spowodowaną złą rozgrzewką oraz najnowsze wydarzenia, nie dziwimy się, że poirytowani są nie tylko lekarze i członkowie sztabu, ale także zarząd i sami piłkarze…

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy