Jose Mourinho w przeciągu miesiąca dostał dwa srogie lania od swoich byłych klubów. Co najgorsze – ograli go niejako trenerzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę na najwyższym szczeblu. Dla Portugalczyka musiał być to dotkliwy cios, tym bardziej że jego drużyna zaprezentowała się katastrofalnie.
Lampard z pewnością zaskoczył „The Special One” nieco innym stylem gry. Anglik w tym sezonie stosował tę taktykę, ale szkoleniowiec „Spurs” kompletnie nie spodziewał się, że to ustawienie zostanie przywrócone akurat przed derbami. Mourinho po meczu wspomniał o „duchu” Antonio Conte, który w systemie z trojką obrońców w sezonie 2016/2017 zdobył mistrzostwo Anglii:
– W pierwszej połowie byli lepsi od nas. Nie jest trudno mi to przyznać. Grali W systemie, w którym grali przez dwa lata z Antonio Conte. Wielu graczy czuję się w nim bardzo komfortowo. Między innymi Alonso, Azpilicueta, Kante, Willian. Gra odbywała się na naszej połowie, mimo że nie tworzyli oni dużo okazji. Jednak byli lepsi, lecz bramki nie pochodziły z lepszej gry naszych rywali, tylko z indywidualnych błędów. Pierwsze trafienie Williana to krótki rzut rożny. Wiemy jak je bronić, ale zawodnicy zaangażowani w obronę nie byli skupieni. Następny gol padł z karnego.
Nic dziwnego, że Frank Lampard dość szybko postanowił skomentować słowa swojego byłego trenera.
– System Conte? Nie, to wcale nie miało znaczenia. Jestem pewien, że połowa moich graczy nie występowała w tym systemie u Antonio. Na pewno nie grał w nim Tomori, Mount czy Abraham. Nie próbuję klonować żadnego systemu, choć gra zespołu Conte była niesamowita.
Porażka stawia Tottenham w trudnej pozycji na resztę sezonu. Chelsea po raz kolejny ma 6 punktów przewagi, a przed drugą częścią sezonu może okazać się to solidną zaliczką. Mourinho z kolei posiada dzięki temu spotkaniu sporo materiału do pracy, a kolejni rywale z pewnością zechcą „skopiować” plan Lamparda na ten mecz, aby zatrzymać „Koguty” w kolejnych meczach.
