Grzegorz Krychowiak wreszcie wolny! Choć trzeba przyznać, że ten typ niewoli był dość rzadkim przypadkiem. Zawodnik jest niechciany w klubie, nie ma szans na grę w pierwszym zespole, ale mimo to przez długi czas odrzuca oferty innych klubów. Nie będziemy w to wszystko mieszać już wybranki Krychowiaka ani jego poza piłkarskich zamiłowań i skomentujemy to w następujący sposób – lepiej późno niż wcale. Polak trafił ostatecznie do WBA, czyli drużyny, w której – jak każdy inny gracz – znów będzie nosił fortepian, nie musząc na nim grać.
West Bromwich Albion od momentu wejścia do Premier League prezentowało dość prosty styl gry. Klub przez długi czas kończył sezony na krawędzi spadku, rok w rok będąc murowanym kandydatem do miejsca w strefie spadkowej. Właściciele klubu chcieli w końcu uniknąć nerwowej kampanii i zatrudnili w klubie speca od sytuacji trudnych – Tony’ego Pulisa.
Sam Pulis nigdy nie zostanie okrzyknięty trenerem wybitnym, ale jak na warunki WBA, takim właśnie jest. Wykonał niesamowitą pracę w Stoke, tak bardzo zachodząc za skórę, chociażby Wengerowi, że ten do dziś ma do niego uraz. Pulis ze swoich zespołów wyciąga maksimum. Poza tym jest gwarantem utrzymania, bowiem zespoły prowadzone przez niego nigdy nie spadły z ligi.
Połączenie Pulisa i West Bromwich Albion musiało przynieść dobre efekty. Zespół w poprzednim sezonie grał prostą, ale skuteczną piłkę. Do perfekcji opanował stałe fragmenty gry i umiejętność utrudniania życia przeciwnikowi. WBA był pewien utrzymania już po 30 kolejkach. Wszystko to dzięki zgranemu zespołowi, który posiadał trenera, wyciągającego ze swoich zawodników absolutne maksimum.
Jak w tym wszystkim odnajdzie się Krychowiak? Choć początki mogą być trudne, to jeśli Polak tylko się postara, odnajdzie w szatni West Bromwich drugi dom. Pulis preferuje bardzo fizyczny styl gry, w którym każdy zawodnik musi być gotowy na 90 minut nieustannej walki. Krychowiak jest piłkarzem nadającym się do takiej filozofii, ale tylko wtedy, gdy jest w rytmie meczowym. Polak przez długi czas był poza grą i niewykluczone, że będzie potrzebował kilku spotkań rozruchu w drużynie U-23.
To tyle na temat możliwego trudnego początku, który po czasie powinien przemienić się w niezwykle przyjemną przygodę. Szatnia West Brwomich to grupa niezwykle doświadczonych, ale przede wszystkim normalnych charakterów. Nie znajdzie się tam kontrowersyjnych postaci, źle wypływających na morale w drużynie. Pulis jest trenerem niezwykle konserwatywnym, który nie trawi portali społecznościowych czy zdjęć w szatni. W WBA panuje tradycyjna atmosfera, kontaktu międzyludzkiego, a nie telefonicznego. Zatem jeśli Krychowiak przyjdzie do klubu pełen chęci do pracy, szatnia przyjmie go z otwartymi ramionami.
Były już zawodnik Sevilli nie powinien mieć również najmniejszego problemu z dostosowaniem się do stylu gry zespołu. WBA spędza bardzo mało czasu w posiadaniu piłki, decydując się głównie na długie podania w kierunku osamotnionych napastników. Siłą zespołu są również stałe fragmenty, podczas których królują wysocy gracze obrony i drugiej linii. Brzmi to niczym raj dla Krychowiaka, który będzie mógł pokazać wszystkie swoje atuty w postaci umiejętności obioru piłki, długiego podania czy gry głową. Gdy dodamy do tego brak potrzeby wyprowadzenia piłki… Zachowując odpowiednie proporcje – Polak znalazł sobie drugą Seville.
Miejsce w składzie również nie powinno być problemem. Gdy Krychowiak dojdzie już do najlepszej dyspozycji, z pewnością będzie grywał w pierwszej jedenastce. W składzie WBA jest jeszcze 5 nominalnych środkowych pomocników. Yacob i Livermore grywają obecnie razem, przy czym ten pierwszy pełni zadania podobne do tych, które dobrze realizuje Krychowiak. W składzie jest także 36-letni Barry oraz młody Field, który grywa jednak bliżej bocznej linii boiska. Najbardziej utalentowanym z całej piątki jest niewątpliwie James Morrison, który pełni jednak w zespole Pulisa funkcję ofensywnego pomocnika.
Gdyby określić styl West Bromwich Albion w jednym zdaniu, można by powiedzieć, że jest on równie fascynujący, co sama prezentacja Krychowiaka…
