Po fenomenalnym rozpoczęciu sezonu w wykonaniu Manchesteru United drużyna w ostatnim czasie popadła w mały kryzys. Dodatkowo nieciekawie dzieje się w szatni „Czerwonych Diabłów”, gdzie piłkarze nie są zadowoleni z ostatnich ruchów Mourinho.
Wyszarpany w fatalnym stylu remis z Liverpoolem oraz sobotnia porażka z Huddersfield pokazały, że ekipa Jose Mourinho nie jest aż tak nieskazitelna, jak mogły pokazywać poprzednie wyniki. Dodatkowo konferencja prasowa po przegranym spotkaniu z beniaminkiem wyłącznie podgrzała atmosferę po utracie punktów. Portugalczyk stwierdził, że nie pamięta nawet meczu towarzyskiego, kiedy jego podopieczni podeszli do meczu tak obojętnie. Takie słowa nie spodobały się wielu piłkarzom z Old Trafford.
Najbardziej oczywiście dostało się Anderowi Herrerze, którego Portugalczyk wręcz zbeształ przy dziennikarzach: – Herrera powiedział, że nastawienie do meczu było słabe? O mój Boże… Jeśli zawodnik tak mówi, to sądzę, że to piłkarze powinni przyjść na konferencję i wytłumaczyć się z porażki, ponieważ ja, przepraszam was bardzo, nie potrafię tego zrobić. Jeśli mamy z czymś takim do czynienia dzisiaj, to co wydarzy się jutro? – zapytał retorycznie Jose.
Według angielskiej prasy te słowa nie zostały przyjęte dobrze przez „szatnię”. Taka sytuacja może doprowadzić do niepotrzebnych napięć, do których dochodziło już w poprzednim sezonie. Jeśli wierzyć doniesieniom Davida McDonnella, piłkarze mają za złe swojemu trenerowi, że takie słowa padły tydzień po tym, jak sam za pomocą mediów zaczął flirtować z PSG. Ponadto McDonnell donosi, że 54-latek był bardzo twardy i obojętny podczas wczorajszego treningu.
Już dzisiaj „Czerwone Diabły” staną w szranki ze Swansea w kolejnej rundzie Pucharu Ligi. Mourinho będzie chciał zobaczyć w swoim zespole reakcję na ostatnie wydarzenia, tym bardziej że w sobotę jego drużynę czeka trudne spotkanie z Tottenhamem. W całej sytuacji nie pomagają oczywiście problemy zdrowotne. Z urazami wciąż borykają się ważni piłkarze drużyny, głównie zawodnicy defensywni – Paul Pogba, Eric Bailly, Phil Jones, Marcos Rojo oraz Marouane Fellaini.
Może się wydawać, że po genialnym początku sezonu w wykonaniu United, mecz z Liverpoolem był niejako hamulcem w drodze po mistrzostwo. Tak wstydliwe bronienie remisu zaburzyło rytm i Mourinho musi znaleźć złoty środek, aby ponownie przywrócić ten pęd. O to będzie jednak bardzo trudno głównie z powodu terminarzu. Po spotkaniu ze „Spurs” zespół z Manchesteru w sześciu kolejnych kolejkach ligowych czekają trzy trudne wyjazdy – do Chelsea, Watford oraz Arsenalu. Oprócz tego już za niespełna półtora miesiąca na Old Trafford przyjedzie Pep Guardiola, któremu Mourinho w tym sezonie za wszelką cenę zechce pokrzyżować plany odnośnie do zdobycia mistrzostwa Anglii.
