Laurent Koscielny przez całą swoją karierę czeka na zdobycie jakiegoś naprawdę poważnego trofeum, do tej pory udało mu się zdobyć dwa razy Puchar Anglii oraz wygrać Tarczę Wspólnoty. Jutrzejszy mecz będzie jednak o dużo wyższą stawkę. Francuz, który we wrześniu skończy 31 lat może zostać Mistrzem Europy i w końcu osiągnąć upragniony i w pełni zasłużony sukces.
Koscielny przeniósł się do Arsenalu latem 2010 roku za 8,5 miliona funtów z Lorient. Był to typowy transfer zawodnika, który może się rozwinąć piłkarsko, ale niekoniecznie wejdzie w przyszłości na najwyższy poziom. Ten zakup okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Mimo wszystko doświadczony już Francuz może ubolewać, że w całej swojej karierze nie wygrał jeszcze żadnego znaczącego trofeum. Jego największym sukcesem jest zdobycie Pucharu Anglii w sezonie 2013/14 i następnie jego obrona rok później. Co prawda są to najstarsze klubowe rozgrywki świata, ale ich prestiż znacznie zmalał, skoro można pokusić się o wygranie Premier League lub nawet Ligi Mistrzów.
Środkowy obrońca ma już za sobą sześć sezonów na Wyspach i w każdym zaskakuje coraz bardziej. Kibice Kanonierów widzą w nim prawdziwą opokę defensywy, a napastnicy przeciwnika realnie boję się pojedynków z szybkim rywalem. Jego statystyki z roku na rok są coraz lepsze, a sam indywidualnie trafił już do setek składów sezonów tworzonych przez wszystkie gazety i portale. Najlepsza jedenastka BBC – w ciągu tych 6 lat na pewno w przynajmniej jednej jest Koscielny, TOP5 obrońców Premier League według France Football – na pewno jest Koscielny. Znajduje on również uznanie w oczach wielu znawców i ekspertów, którzy go chwalą i porównują do prawdziwych piłkarskich ikon.
Pierwszy mecz w jego wykonaniu zobaczyłem w telewizji i od razu uderzyła mnie jego jakość, ostrość, mobilność i tempo. Był trochę jak Fabio Cannavaro. Nie jest zbyt wysoki, ale bardzo mobilny, dobrze czyta grę i świetnie potrafi przechwytywać piłkę. – Arsene Wenger
Dla mnie Koscielny, jeśli jest w formie, jest najlepszym obrońcą w Premier League. Kompany również prezentuje wysoki poziom, jednak nie jest tak konsekwentny, jak Francuz. – Rio Ferdinand
Laurent przez cały sezon udowadniał, że może być, jeśli już nie jest, jednym z najlepszych obrońców na świecie. Jestem bardzo szczęśliwy i każdego dnia chcę trenować coraz więcej, aby w końcu wskoczyć na jego poziom. – Gabriel Paulista
Progres jaki wykonał w trakcie swojego pobytu w Londynie widać nawet w tak banalnej statystyce jak karty w Fifa Ultimate Team, w których Francuz co roku dostaje minimum jeden punkt oceny ogólnej więcej. Uwielbiają go również fani Arsenalu, którzy zareagowali na słowa swojego najlepszego obrońcy, w których ten liczył na przyśpiewkę o sobie. Miał nadzieje, że kibice wymyślą dla niego coś ciekawego, podobnie jak zrobili to dla Santiego Cazorli i Oliviera Giroud. Reakcja nastąpiła natychmiast i od tamtego czasu po Emirates Stadium niesie się melodyjne „He wants his own song, he wants his own song, Laurent Koscielny, he wants his own song!”. Jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym sezonie Francuz zostanie kapitanem klubu, po tym jak odszedł z niego Mikel Arteta.
Oprócz naprawdę wielu walorów defensywnych, Koscielny ma też nienaganną technikę, którą potwierdził w tym oto filmiku:
Takim strzałem na pewno nie może się pochwalić każdy środkowy obrońca. Sam strzelec mówił w pierwszej połowie minionego sezonu, że gdy przed ostatnim meczem z Aston Villą Arsenal będzie pewny mistrzostwa, to pokusi się w nim o takie uderzenie. Niestety dla fanów Kanonierów nie było miejsca na ekwilibrystyczne strzały. Ale może to właśnie bardzo dobra technika i szybkość jak na tę pozycję pozwalają mu się utrzymywać tak wysoko w hierarchii Arsene’a Wengera i Didiera Deschampsa. W klubie przez sześć lat kadra mocno się zmieniała, a Koscielny zawsze znajdował miejsce w składzie, najpierw koło Johana Djourou, potem Thomasa Vermaelena, by w końcu utworzyć na kilka sezonów parę stoperów z Perem Mertesackerem.
Również w kadrze nie musiał mieć gwarantowanego miejsca w składzie. Francuzi mają wielu świetnych zawodników na tej pozycji. Co prawda kontuzje wyeliminowały z udziału w Euro Raphaela Varane’a, Aymerica Laporte oraz Kurta Zoumę, ale można podejrzewać, że nawet z nimi w kadrze zawodnik Arsenalu znalazłby miejsce w podstawowej jedenastce. Ich brak jednak wcale nie oznaczał obniżenia poziomu defensywy, bo w kadrze i tak znaleźli się zawodnicy najlepszych europejskich klubów: Adil Rami, Eliaquim Mangala i Samuel Umtiti. A Koscielny i tak jest liderem defensywy Trójkolorowych i selekcjoner tylko zmienia mu partnera na jego pozycji.
Prywatnie jest ojcem dwójki dzieci i znajomym prezydenta Francji. Obaj panowie pochodzą z tej samej miejscowości i poznali się kilka lat temu podczas turnieju dla młodzieży, który został zorganizowany przez piłkarza. Gdy Francois Hollande został już prezydentem, spotkali się na obiedzie przed wyjazdem reprezentacji na mundial w Brazylii. Tak oto narodziła się ciekawa znajomość piłkarza z głową państwa.
Teraz Koscielny w końcu ma szansę wygrać w swojej karierze upragnione trofeum. Obecnie ma 34 występy w narodowych barwach, a na tegorocznym Euro opuścił zaledwie kilkanaście minut. W spotkaniu z Islandią został zdjęty z boiska, aby uchronić go przed ewentualną żółtą kartką, która wykluczyłaby go z gry w półfinale. A kto wie, być może od nowego sezonu niesiony pewnością siebie po zdobyciu mistrzostwa Europy poprowadzi swoją drużynę jako kapitan Arsenalu do mistrzostwa w Premier League? Z pewnością byłby to dla niego zasłużony triumf w zmierzającej do końca przygodzie z piłką.