Leeds wychodzi powoli z kryzysu. Ważny gol Klicha

W pewnym momencie sezonu mogliśmy odczuć wrażenie, że Leeds ponownie skomplikuje sobie życie w Championship. Klub prowadzony przez Marcelo Bielse od początku stycznia do połowy lutego wygrał zaledwie jedno spotkanie na siedem kolejek i w ligowej tabeli zaczynało robić się mało komfortowo. Po krótkim kryzysie zespół Mateusza Klicha jednak wrócił na ścieżkę zwycięstw.

Trzy zwycięstwa z rzędu, za każdym razem pragmatyczne 1:0 i utrzymanie drugiego miejsca w tabeli. Trzeba przyznać, że Leeds dobrze kończy obecny miesiąc, po 35. kolejkach posiadając pięć punktów przewagi nad trzecim Fulham.  Do końca rozgrywek pozostało oczywiście 11 serii gier, ale póki co wszyscy na Elland Road wierzą, że „to jest ten sezon”.

Najbardziej cieszy nas jednak fakt, że w tym projekcie kluczowe znaczenie ma Mateusz Klich. Polak w tym sezonie rozegrał wszystkie spotkania od pierwszej minuty. Biorąc pod uwagę intensywność Championship, 29-latek musi posiadać niesamowite zdrowie. Wczoraj podczas spotkania z Middlesbrough pomocnik trafił do siatki po raz czwarty w tym sezonie. Oczywiście nie jest to zawrotna liczba, ale musimy pamiętać, że u Bielsy to Klich napędza akcje po podaniu od obrońców, więc ciężar za zdobywanie bramek spoczywa na barkach kogoś zupełnie innego.

Mateusz najpierw zebrał piłkę, podał do kolegi z zespołu, a następnie po kilkunastu sekundach trafił do siatki. Możemy jedynie żałować, że takich akcji nie widzimy podczas meczów w narodowej kadrze.

Do bramki dodał sporo jakości w ofensywie i defensywie.

Z perspektywy polskiego kibica powinniśmy trzymać kciuki za Leeds. Rzadko mamy okazje oglądać polskich graczy w Premier League, mowa tutaj przede wszystkim o ofensywnych zawodnikach. Głównie dlatego zimą emocjonowaliśmy się możliwym transferem Krzysztofa Piątka do Tottenhamu czy Aston Villi. Tym razem Klich ma jednak sporą szanse wywalczyć awans w bezpośredni sposób.

Komentarze

komentarzy