Ligue 1 ligą farmerów? Może. Ale nikt nie promuje młodzieży tak, jak oni

Do piłki nożnej można podchodzić na wiele sposobów, wyznawać różne filozofie, podążać za najróżniejszymi trendami. Dla jednych sensem będzie zarabianie jak największych pieniędzy, by móc kupować zawodników sprawdzonych, niwelując ryzyko kupna kota w worku. Inni zamiast na „tu i teraz” wolą skupić się na przyszłości i z całych sił wyszukiwać i promować młodzież. Co lepsze?

Na to pytanie nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi, bo wszystko zależy od okoliczności i jest przez nie determinowane. Kluby, które stać, wolą kupować zawodników sprawdzonych. Te, którym się nie przelewa, chcąc nie chcąc muszą radzić sobie inaczej. Do wyboru mają kilka opcji – kupować średniaków, zawodników bardziej znanych, ale bliższych końca kariery lub stawiać na młodość. Właśnie ta ostatnia droga jest jedną z najlepszych, a zarazem najtrudniejszych. Wyspecjalizowały się z tym m.in. Borussia Dortmund i AS Monaco. Dziś warto rzucić okiem właśnie na Francję.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Często słyszymy, że Ligue 1 to liga zdecydowanie najsłabsza z TOP5. Że przez jej poziom żaden zawodnik w niej grający nie ma szans być najlepszym na świecie. To fakt – francuska ekstraklasa ma wiele wad, ale warto szukać także pozytywów. Nikt (nawet Bundesliga) nie stawia na młodzież właśnie tak, jak Ligue 1.

Biorąc pod uwagę największe europejskie ligi, w żadnej nie wystawia się tylu zawodników urodzonych w XXI wieku, co w Ligue 1. Już we wrześniu 2017 roku w barwach Lyonu debiutował Willem Geubbels, mając zaledwie 16 lat, miesiąc i siedem dni. Stał się tym samym piątym najmłodszym debiutantem w historii ligi. Biorąc pod uwagę obecny sezon, na murawach Ligue 1 pojawiło się już dziewięciu zawodników urodzonych w nowym tysiącleciu. Rozszerzając to do rocznika ’00, lista ma aż 24 nazwiska.

Bez konkurencji

1/3 zawodników ze wspomnianej dziewiątki to zasługa AS Monaco. Po trzy występy zaliczyli Massengo i gnębiony przez kontuzje Pellegri, a aż 16 spotkań na koncie ma Benoit Badiashile (18. urodziny za niecały tydzień). Młodszy kolega Kamila Glika ma na koncie 1402 ligowe minuty, co czyni go najczęściej grającym zawodnikiem z rocznika ’01. Kolejni to William Saliba (stoper, St. Etienne, 737 minut) i Bafode Diakite (stoper, Toulouse, 542 minuty).

Podsumowując całość, aż w 48 meczach Ligue 1 Conforama wystąpili zawodnicy urodzeni po 2000 roku. Dla porównania takich spotkań w LaLiga było dziesięć, w Bundeslidze cztery, w Premier League trzy i żadnego w Serie A. Przepaść. Francja to złoty rynek do poszukiwania młodych perełek.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Komentarze

komentarzy