Za nami pierwsza sobota z Bundesligą po dwumiesięcznej przerwie. Trzeba przyznać, że emocji na pewno nie zabrakło. Od fenomenalnej Borussii aż po świetny występ Herthy Berlin, którą w końcu dało się przyjemnie oglądać. Nieco zawiódł jednak RB Lipsk. Klub z Saksonii remisem z Freiburgiem skomplikował sobie rywalizacje o ligowy tytuł.
Lipsk traci grunt pod nogami
O ile Borussia wysłała jasny sygnał do Bayernu, tak Lipsk zanotował falstart. Podopieczni Nagelsmanna dość długo przegrywali, ale ostatecznie udało im się doprowadzić do remisu. Mimo to w pierwszej połowie przeważali i wyglądali naprawdę dobrze. Bramka przyszła jednak w dość nieoczekiwanym momencie, a wraz z upływającymi minutami RB wyglądało na coraz bardziej sfrustrowanych.
Z pewnością nie był to najlepszy mecz Timo Wernera czy Chrstophera Nkunku. Wynik mógłby być dla gospodarzy jeszcze gorszy, ale sędzia odgwizdał dość kontrowersyjnego spalonego na niekorzyść Freiburga.
Ta strata punktów może okazać się dość bolesna w kontekście walki o tytuł. Jeśli jutro „Bawarczycy” zainkasują trzy punkty, to ich przewaga wzrośnie do ośmiu oczek. Na osiem kolejek przed końcem rozgrywek będzie to zaliczka naprawdę trudna do odrobienia. Jest to tym bardziej bolesne dla Nagelsmanna, ponieważ jeszcze w lutym temat mistrzostwa był nadal aktualny. Tymczasem trzy mecze bez zwycięstwa w lidze sprawiły, że piąty w tabeli Bayer po poniedziałkowym meczu może tracić do Lipska zaledwie punkt.
Z kolei Freiburg awansował na siódme miejsce w tabeli i nadal walczy o Ligę Europy. Bazując na ich przyszłym terminarzu, rywalizacja z Wolfsburgiem o europejskie puchary zapowiada się pasjonująco.
Mocny początek Gladbach
Stratę punktów przez Lipsk momentalnie wykorzystali gracze Borussii Mönchengladbach. Już w 36 sekundzie meczu strzelanie rozpoczął Alassane Plea, a Eintrachtowi kilka minut później nie pozwolił wstać Marcus Thuram. Potomek wybitnego reprezentanta Francji rozgrywa świetny sezon i już wypracował dwucyfrową liczbę bramek, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki.
Żadna drużyna chyba nie była tak spragniona bramek jak @borussia ⚽ Źrebaki trafiły do siatki @Eintracht już w pierwszej minucie meczu ? Do przerwy prowadzą 2:0 ?
? Za chwilę druga połowa w CANAL+ SPORT pic.twitter.com/vVfgQrZk1z
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 16, 2020
Po przerwie nie zabrakło emocji, choć „Źrebaki” kontrolowały mecz. Padły jeszcze dwie bramki, ale goście nie dali sobie wyrwać już trzech punktów. W pewnym momencie meczu zapachniało także naszą ekstraklasą. Jak można było to zmarnować?
This might be the best goal line clearances I’ve seen in football
Hinteregger ?? pic.twitter.com/KSNHlFr2W5
— ً (@UtdAidan) May 16, 2020
Ważne zwycięstwo dla zespołu Marco Rose’a, którzy być może o zwycięstwie Bundesligi mogą zapomnieć, ale dzięki takim spotkaniom zapewnią sobie awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
52 – @borussia_en have won 52 points in the #Bundesliga since Marco Rose took charge; the most after the first 26 games in the competition of any manager in the club's history. Brier. #SGEBMG pic.twitter.com/TZUwbOPMka
— OptaFranz (@OptaFranz) May 16, 2020
Spodziewane zwycięstwo Wilków
W pozostałych spotkaniach Wolfsburg po bramce w doliczonym czasie gry wygrał w Augsburgu, a Fortuna bezbramkowo zremisowała z Paderborn. Dla obu drużyn znajdujących się w strefie spadkowej to niezbyt korzystny wynik, ponieważ podzielenie się punktami sprawia, że Mainz może jutro powiększyć swoją przewagę w tabeli.