Sytuacja się nie polepsza – to tak w skrócie, odnosząc się do niemal każdej dziedziny życia, którą możemy sobie wyobrazić. Nie polepsza się w służbie zdrowia, wciąż zmagającej się z coraz większą liczbą osób zakażonych koronawirusem. Pozytywne wieści nie docierają także do wielu przedsiębiorców, których interesy zostały zatrzymane, a oni z dnia na dzień coraz bardziej nerwowo zastanawiają się, jak połączyć w najbliższej przyszłości koniec z końcem. Podobnie jak wszystkie osoby na całym świecie, które straciły pracę, a co za tym idzie – często jedyne źródło dochodu. To, co było często wypracowywane przez lata (albo nawet dekady), w krótkim czasie zaczyna się burzyć. Gospodarka w wielu miejscach być może będzie podnosiła się latami. W tym wszystkim jest jeszcze oczywiście rzecz nadrzędna, najgorsza spośród wszystkich wymienionych – ludzie, którzy z powodu pandemii stracili życie, bliskich, i których w niedalekiej przyszłości to spotka.
Tak wygląda sytuacja na świecie i mimo coraz większych starań nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy się uspokoi. Na samym końcu tego chaosu jest też sport – coś, co w obecnej rzeczywistości wydaje się absolutnie nieistotną rzeczą, ale jednocześnie dziedzina życia, która w „normalnym” świecie wypełnia i umila czas setkom milionów ludzi.
Choć nie wypada teraz rozpaczać nad tym, czy Liverpool zgarnie mistrzostwo, czy Lazio dostanie szansę przerwania hegemonii Juventusu, albo czy Real Madryt będzie pluł sobie w brodę przez porażkę z Realem Betis, to ten świat także tworzą ludzie. Ludzie, którzy jak wszyscy inni chcą poradzić sobie w trudnych czasach, znaleźć najbardziej optymalne rozwiązania, ale też po prostu przetrwać. Tak – niebezpieczeństwo związane z zakażeniem koronawirusem dotyczy także ich, o czym przekonujemy się niemal codziennie. Przed tygodniem przygotowaliśmy listę piłkarzy, ale także innych sportowców, u których wyniki testu na obecność COVID-19 dały pozytywny wynik (znajdziecie ją [TUTAJ]). Dziś przedstawiamy kolejne osoby ze świata sportu, które nie zdołały obronić się przed pandemią w ostatnich dniach.
Paulo Dybala
Zdecydowanie „największe” z nowych nazwisk, które wywołało spory szok, przy okazji podzielenia się wiadomymi nowinami ze światem. Już wcześniej pojawiały się fake newsy, według których napastnik „Starej Damy” miałby być zakażony, jednak okazały się nieprawdziwe. Tym razem informacja została potwierdzona u samego źródła.
– Cześć wszystkim. Chciałem tylko poinformować, że zarówno ja, jak i Oriana (partnerka piłkarza – red.), otrzymaliśmy pozytywne wyniki testów na obecność Covid-19. Na szczęście czujemy się świetnie. Dziękuję za wszystkie wiadomości – przekazał 26-latek za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Hola a todos, quería comunicarles que acabamos de recibir los resultados del test del Covid-19 y tanto Oriana como yo dimos positivo. Por fortuna nos encontramos en perfecto estado. Gracias por sus mensajes y un saludo a todos ?????? pic.twitter.com/g1X1Qtx2S3
— Paulo Dybala (@PauDybala_JR) March 21, 2020
Paolo i Daniel Maldini
Legenda AC Milan i jego syn, dopiero wchodzący do świata poważnej, dorosłej piłki, to kolejne osoby z włoskiego podwórka dotknięte wirusem. 51-latek, pełniący obecnie funkcję dyrektora technicznego „Rossonerich”, jakiś czas temu spotkał się z osobami zakażonymi COVID-19. Legendarny obrońca dla pewności przebywał w domowej kwarantannie, a przeprowadzone pod koniec zeszłego testy dały pozytywny wynik. Klub za pośrednictwem swojej strony poinformował także o wyniku testu jego 18-letniego syna, który prawdopodobnie zakaził się właśnie od ojca.
Wu Lei
Najpopularniejszy chiński piłkarz nie zdołał obronić się przed wirusem, który swój początek miał w jego kraju. Hiszpański klub nie poinformował o tym, którzy członkowie zespołu otrzymali pozytywny wynik testu na obecność COVID-19, ale wiemy, że było ich sześciu. Z czasem zaczęto dokopywać się do personaliów tychże osób, co dało nam nowe informacje…
Leandro Cabrera
Urugwajskie media podały, że to właśnie ich rodak jest jednym z graczy klubu z Barcelony, u których potwierdzono zakażenie. Przy tym nazwisku można postawić mały znak zapytania, chociaż jak wiadomo niezależnie od okoliczności, żadna informacja o zakażeniu kogokolwiek nie powinna już wywoływać sensacji.
Marco Sportiello
Wracamy do Włoch, a konkretnie do Bergamo. Tamtejsza Atalanta potwierdziła zakażenie koronawirusem u jej pierwszego gracza, a konkretnie właśnie u 27-letniego bramkarza. – Klub uzyskał informację o pozytywnym teście na koronawirusa u Marco Sportiello. U zawodnika nie ma żadnych objawów. Zastosowano zapobiegawczą kwarantannę. Do 27 marca dotyczy ona wszystkich członków pierwszego zespołu – poinformowano.
Marouane Fellaini
Zawodnik z charakterystyczną fryzurą, którego kojarzymy przede wszystkim z występów w ostatnich latach w Manchesterze United, nieco ponad rok temu przeniósł się do chińskiego Shandong Luneng Taishan. Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że właśnie Chiny to „największe zło” i wobec grasującej zarazy najlepiej jak najszybciej z nich uciekać.
W praktyce wyszło inaczej – w Chinach sytuacja uspokoiła się dość szybko, natomiast w innych częściach świata łatwiej o zakażenie. Tak było także i tym razem. COVID-19 został wykryty u 32-letniego Belga dopiero po tym, kiedy ten wrócił do swojego klubu z wakacji w przerwie między sezonami.
Pepe Reina
Hiszpański bramkarz jest w gronie „samozwańczych zakażonych”. Dlaczego? Otóż 37-latek nie miał przeprowadzonego testu na obecność wirusa, ale poinformował, że niemal na pewno dotyczyło to także jego.
– W zeszłym tygodniu nadeszła moja kolej, gdy poczułem się źle. Podjąłem wszelkie środki ostrożności, by nie zarazić osób, które ze mną mieszkają. Testy nie są tu wykonywane, gdy nie jesteś bardzo chory. Rozmawiałem jednak z lekarzami i choć nie mam oficjalnego potwierdzenia, to wszystko wskazuje na to, że byłem zakażony. Dotknęły mnie objawy związanie z koronawirusem. Miałem suchy kaszel, gorączkę i trudności z oddychaniem. Teraz już czuję się lepiej – przekazał golkiper Aston Villa FC.
Clive Allen
Były angielski napastnik, który w sezonie 1986/1987 zdobył w barwach Tottenhamu 49 bramek, a w całej karierze pięciokrotnie reprezentował także swój kraj, wyznał, że należy do osób zakażonych. Przy okazji zdradził, jak może przebiegać choroba spowodowana wirusem.
– Poczułem się jak przy ataku grypy. Typowe objawy: wysoka temperatura i dreszcze. Trwało to dwa, może trzy dni. Potem doszedł silny ból głowy. Przeszło. Poczułem się lepiej, ale suchy kaszel utrzymywał się jeszcze przez ok. trzy dni.
– Zamierzam się izolować przez kolejny tydzień, żeby nie przekazać komuś wirusa. Boję się, absolutnie. Ja jestem zdrowym człowiekiem i wiem, jak się czułem. Nie chcę nawet myśleć, jakby to wyglądało w przypadku kogoś bezbronnego – dodał 58-latek.
Hugo Gatti
Osoba z pewnością większości nie znana, ale związana z piłką najmocniej jak się da. Obecnie 76-letni Gatti to legenda argentyńskiej piłki i zawodnik będący rekordzistą tamtejszej ligi pod względem liczby występów. Były bramkarz z powodu zakażenia koronawirusem trafił do madryckiego szpitalu, o czym poinformował jego syn: – Trafił do szpitala z ciężkim, obustronnym zapaleniem płuc. Niedawno zadzwonili do mnie lekarze. Powiedzieli, że mój ojciec reaguje na leczenie. Mamy nadzieję, że nadal tak będzie.
Fatih Terim
Przez dłuższy czas wydawało się, że wirus nie dotknie Turcji w takim stopniu, jak innych krajów. Co więcej, tamtejsza Super Lig była jedną z najdłużej opierających się zawieszeniu rozgrywania meczów lig. – Mój wynik testu na obecność koronawirusa okazał się pozytywny. Teraz przebywam w szpitalu i jestem w dobrych rękach. Nie martwcie się. Przekażę kolejną wiadomość, gdy tylko będę mógł – poinformowała legenda Galatasaray jako piłkarz i legenda całej Turcji jako trener.
Wykraczając poza świat piłki nożnej, wiemy o zakażeniach takich osób jak Marcus Smart (amerykański koszykarz NBA, występujący w Boston Celtics), Sean Payton (trener New Orleans Saints z ligi futbolu amerykańskiego NFL), Victor Lange (profesjonalny golfista PGA Tour Latinoamerica), czy Cameron van der Burgh (południowoafrykański pływak, dwukrotny mistrz świata i mistrz olimpijski z 2012 roku). Do tego dochodzą także osoby, których danych nie podano: dwaj koszykarze Los Angeles Lakers, oraz czterech piłkarzy Espanyolu (poza wspomnianymi wcześniej Wu Leiem i Cabrerą).
Na koniec pora także na jedną z nielicznych dobrych informacji, za którą można z pewnością uznać fakt, iż pierwszy piłkarz, u którego potwierdzono obecność COVID-19, wyzdrowiał. Mowa o zawodniku Hannoveru 96, Timo Huebersie. – Nie mogę doczekać się treningu i możliwości swobodnego poruszania się. Oczywiście będę przestrzegać wszelkich ograniczeń, które obecnie panują. Wspaniale jest jednak wyjść z mieszkania – powiedział 23-latek dla klubowych mediów.