Na pewno nie tak Lucas Perez wyobrażał sobie swoją przygodę w Arsenalu. Hiszpański napastnik w zeszłym roku dołączył do „Kanonierów”, by rywalizować o miejsce w składzie z Olivierem Giroud. Tymczasem były zawodnik Deportivo nie dostawał zbyt wielu szans, a kolejne tygodnie nie wróżą poprawy.
Lucas przybył na Emirates pod koniec sierpnia 2016 roku. Arsenal za hiszpańskiego piłkarza nie zapłacił ogromnych pieniędzy. Klub z Londynu aktywował bowiem klauzulę wykupu, która wynosiła 17,1 milionów funtów. Perez miał za sobą bardzo udany sezon w Deportivo La Coruna. W lidze strzelił 17 bramek. Do swojego dorobku dołożył dwa trafienia w kwalifikacjach do Ligi Europy.
Wielu ekspertów zaczęło zastanawiać się, jaką rolę w zespole będzie odgrywał Hiszpan. Niektórzy śmiało twierdzili, że Arsene Wenger widzi w nim zawodnika do pierwszego składu. Rzeczywistość była jednak dla Pereza wręcz brutalna.
Lucas łącznie rozegrał tylko 21 spotkań, bardzo często wchodząc z ławki rezerwowych. W lidze na 11 występów strzelił jedną bramkę. W Pucharze Anglii zanotował cztery występy, zdobywając jedną bramkę i notując dwie asysty. Najlepiej Hiszpan będzie wspominał grę w Lidze Mistrzów. W trzech występach udało mu się trzykrotnie pokonać bramkarza oraz zaliczył dwa ostatnie podania. Dwa trafienia i jedną asystę dołożył w pucharze ligi. Łącznie Perez strzelił w całym sezonie osiem bramek i zanotował sześć asyst.
Następny sezon nie wróży zmian, jeśli chodzi o liczbę występów Lucasa. Do Londynu przybył z Lyonu Alexandre Lacazette, który ma zapewnione miejsce w składzie. Transfer Francuza spowodował, że Perez powiedział „dość”.
Sytuację, już wręcz fatalną, Lucasa pogorszyła sprawa numeru na koszulce. Lacazette od razu po przeprowadzce na Emirates poprosił Wengera o dziewiątkę na plecach. Wieloletni trener „Kanonierów” przystał na prośbę nowego napastnika. W całą sprawę nie był wtajemniczony wcześniej posiadacz tego numeru – Lucas Perez.
Hiszpan oburzył się o to, w jaki sposób zostało to wszystko załatwione. Nikt nie raczył nawet zapytać się o jego zdanie. Podobna sytuacja miała miejsce rok temu w Manchesterze United. Na Old Trafford przybył Zlatan Ibrahimović, który dostał dziewiątkę Anthony’ego Martiala. Francuz również nie był zadowolony z tego powodu, ale zrozumiał pewne kwestie i pogodził się z utratą bardzo pożądanego numeru.
Perez nie zamierza zostawać w Londynie. Hiszpan najchętniej wróciłby do Deportivo. Napastnik „Kanonierów” miał już nawet poprosić dyrektora do spraw transferów o zgodę na przeprowadzkę. Nikt w Arsenalu nie powinien stawać na przeszkodzie takiej transakcji.