Dość niespodziewanie reprezentacja Hiszpanii przegrała w Kijowie z Ukrainą 0:1. Jedynego gola w tym meczu zdobył w 76. minucie Viktor Tsygankov. Akcja bramkowa jasno sugeruje, iż przy tym trafieniu znacznie lepiej mógł zachować się David de Gea. W obronie swojego bramkarza stanął Luis Enrique.
Gracz Manchesteru United dość regularnie musi mierzyć się z krytyką. 29-latek obecnie nie przypomina golkipera chociażby z sezonu 2017/2018. De Gea dość często popełnia proste błędy, które skutkują stratą gola. Atmosferę w klubie podgrzewa fakt, iż na Old Trafford powrócił z wypożyczenia Dean Henderson. W oczach wielu sympatyków „Czerwonych Diabłów”, Anglik jest aktualnie w lepszej formie, niż David, więc to 23-latek powinien być numerem jeden.
Błąd w starciu z Ukrainą
Choć przez cały mecz reprezentacja Hiszpanii przeważała w starciu z Ukrainą, to spotkanie w Kijowie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Bramkę na niecały kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry zdobył Tsygankov.
De Gea's ass I swear pic.twitter.com/LxwkLa2Zpq
— #10 (@HersheyBaller) October 13, 2020
Spoglądając na powtórki tego trafienia, trudno nie odnieść wrażenia, iż De Gea mógł nieco lepiej zachować się przy tym golu. Hiszpanie nie stracili futbolówki na własnej połowie, więc David de Gea powinien być przygotowany na akcję rywali.
Nic dziwnego, że część sympatyków obwinia golkipera Manchesteru United za tę bramkę. W obronie swojego bramkarza stanął Luis Enrique, który w pomeczowej wypowiedzi dla „El Chiringuito” odniósł się nie tylko do sytuacji bramkowej, ale całego zamieszania związanego z 29-latkiem.
Każdemu kto planuje wejść do kasyna lub postawić zakład u bukmachera, radzimy mieć tę książkę pod ręką.
Obwinianie Davida de Gei stało się pewnego rodzaju obsesją, co wykorzystują już praktycznie wszyscy. Odpowiedzialność za stracony gol spoczywa na całym zespole, a nie tylko samym bramkarzu. Musimy poprawić swoją grę, stwarzając więcej okazji na zdobycie bramki. Jestem zadowolony z tego, co widziałem na murawie. Moja opinia nie ulega zmianie – zakończył Enrique.