Luka w składzie

4xj5_modric

Mózg i serce drużyny. Doskonałe poruszanie się po boisku, znakomite panowanie nad piłką, dopieszczone podania, wizja gry, dobry strzał z dystansu. Luka Modrić wszedł w Euro 2016 jak w masło. Z miejsca pokazał, że jest liderem drużyny, niemal w pojedynkę wygrywając mecz z Turcją. Piłka nożna ma jednak to do siebie, że jej bohaterowie docierają na szczyt w wielkich bólach. Nie inaczej było z Luką Modrićem, który zanim stał się czołowym środkowym pomocnikiem w Europie, musiał sporo przejść. Niegdyś odrzucony przez ukochany Hajduk Split, dziś ulubieniec madrytczyków i całej Chorwacji.

9 września 1985 r. Zadar – Na świat przychodzi Luka Modrić. Jeszcze nikt nie spodziewa się, że z miłości Chorwata i Serbki narodził się jeden z najwybitniejszych pomocników XXI wieku. W tym czasie w byłej Jugosławii panowały takie nastroje, iż futbol był sprawą drugo, a być może nawet trzeciorzędną. W 1991 r. Chorwacja i Słowenia ogłosiły niepodległość, która została uznana przez Republikę Federalną Niemiec. Wybucha wojna domowa. Ojciec Modrića walczył o niepodległość Chorwacji, a dziadek odszedł z tego świata, ginąc z ręki Serba. W takich realiach przyszło dorastać małemu Luce, który chcąc uciec od otaczającej go rzeczywistości, zaczął kopać piłkę. Mając zaledwie sześć lat, nie był w stanie pojąć tego, co się wokół niego dzieje. Realia jego rodziny były proste i zarazem tragiczne – uciec przed śmiercią. Przyjmując status uchodźców, zamieszkiwali zadarskie hotele, unikając skutków wyniszczającej wojny.

B1O4mJuIUAAScc3

Sytuacja w kraju powoli się uspokajała. Młody chłopak mógł w końcu zająć się tym, co kochał najbardziej – kopaniem piłki. W wieku 16. lat został odrzucony przez ukochany Hajduk Split, czołowy klub ligi chorwackiej. Był tym tak zdruzgotany, że rozważał rezygnację z kariery piłkarskiej. Mentalny kryzys nie potrwał długo, gdyż chwilę później podpisał kontrakt z rywalem Hajduka – Dynamem Zagrzeb. Wątła sylwetka sprawiała, że wielu w niego wątpiło. Nie pomagała sytuacja materialna rodziców, których nie było stać na kupno ochraniaczy dla syna. Legenda głosi, że ojciec Luki ręcznie zrobił  je z kawałków drewna. Sam zainteresowany twierdzi, że jego pierwsze ochraniacze były z obrazkiem Ronaldo. Tomislav Basic, jeden z pierwszych trenerów Modrića i postać, która odcisnęła piętno na jego karierze, potwierdza jednak wersję z drewnianym wyrobem ojca.

Luka nigdy nie powinien wstydzić się swoich skromnych początków – Tomislav Basic pytany o słynne drewniane ochraniacze.

Może po prostu o tym zapomniałem. Te ochraniacze mogły należeć do kogoś innego – wyjaśnia Luka, jakby chcąc wymazać z pamięci swoje trudne lata młodzieńcze.

Przejście do Dynama oznaczało bliższe kontakty ze Zdravko Mamićem, persona non grata chorwackiego futbolu. W Zagrzebiu nie do końca byli przekonani co do słuszności swojej decyzji. Owszem, wyszkolenie techniczne Modrića zawsze stało na wysokim poziomie, jednak warunki fizyczne zniechęcały na tyle, że został wypożyczony do ligi bośniackiej.

Kto poradzi sobie w Bośni, poradzi sobie wszędzie – po latach Modrić opisuje ówczesne warunki panujące w lidze bośniackiej.

lukamodric__21a (1)

Jego nowym miejscem do życia był przepiękny Mostar. Wielokulturowość tego miejsca nie przeszkadzała młodemu Chorwatowi w życiu codziennym. Udawało mu się błyszczeć w tej jakże fizycznej lidze, czym przekonywał do siebie swoich przeciwników. Jako 18-latek, któremu wytykano wątłą sylwetkę, został uznany najlepszym piłkarzem sezonu w lidze, w której warunki fizycznej mają olbrzymie znaczenie. Rok później zdecydowano, że Luka musi nabrać doświadczenia w lidze chorwackiej. Został ponownie wypożyczony, a jego nowym klubem został Inter Zapresić. Sezon zakończył z wicemistrzostwem kraju, a jego macierzysty klub – Dynamo Zagrzeb – był dopiero ósmy. Co ciekawe, sezon wcześniej, drużyna z Zapresića, jeszcze bez Modrića, znajdowała się w tzw. grupie spadkowej

Znakomite wypożyczenia mogły skończyć się tylko w jeden sposób: powrotem do Zagrzebia i nową umową. Zdravko Mamić, wyczuwając niezły biznes, podłożył Modrićowi pod nos aż dziesięcioletnią umowę. Wiara i poświęcenie rodziców, a także ciężka praca i talent Luki zaczęły się spłacać. Niezłe zarobki nie zamieszały w głowie wciąż młodemu pomocnikowi. Postanowił podziękować swoim rodzicom za poświęcenie, kupując im mieszkanie w Zadarze. Sam kontynuował karierę w Zagrzebiu. W świat poszły informacje o bardzo utalentowanym zawodniku, grającym w lidze chorwackiej. Zainteresowanie wykazywały największe kluby w Europie, z Barceloną na czele. Rozsądny Luka nie chciał porywać się z motyką na słońce. Zrezygnował z pięknej, słonecznej Barcelony, na rzecz deszczowego Londynu. W 2008 r. podpisał kontrakt z Tottenhamem. Transfer do Anglii wiązał się z powrotem starych demonów. Arsene Wenger wątpił w dobrą grę Chorwata w lidze angielskiej. Powód? Kiepskie warunki fizyczne.

Myślę, że nie był jedynym, który tak twierdził. Przez całą moją karierę musiałem udowadniać, że wątła postura nie jest problemem. Musicie zrozumieć jedną rzecz. My, Chorwaci, po wszystkim co nas spotkało i co nas dotknęło, jesteśmy silniejsi. To wojny sprawiły, że jesteśmy silniejsi. Trudno nas złamać.

Czy mu się powiodło? Początki nie były łatwe, ale wystarczy powiedzieć, że jego pobyt w Tottenhamie skończył się transferem do Realu Madryt, w którym obecnie jest kluczowym piłkarzem. O jego statusie niech świadczy fakt, że w mediach ani widu ani słychu o potencjalnych kupcach. Zainteresowanych na pewno nie brakuje, takiego piłkarza chciałaby mieć w swoich szeregach każda drużyna. Realia są jednak takie, że Modrić jest zawodnikiem nie do ruszenia. W reprezentacji Luka za każdym razem daje z siebie wszystko, a dla drużyny oznacza to bardzo wiele. Na inaugurację Chorwatów w Euro 2016 zdobył gola na wagę trzech punktów. Bramki i asysty to jednak nie wszystko, co oferuje. Dryblingi, przechwyty, odbiory, precyzja podań – tak zwane ,,one man show”. Wiele wskazuje na to, że w meczu o pierwsze miejsce w grupie z Hiszpanią, Modrić nie zagra z powodu kontuzji. Ogromna strata, biorąc pod uwagę siłę środka pola Hiszpanów.

Bez wątpienia kluczowa postać wszystkich zespołów, w których gra(ł). Niegdyś chudziutki chłopczyk, muszący na każdym kroku udowadniać swoją wartość. Dziś ulubieniec madrytczyków i Chorwatów, oraz uosobienie marzeń wszystkich trenerów na świecie. Do starcia z Hiszpanią Chorwaci podejdą bez Luki, ale z ogromną luką w składzie.

Komentarze

komentarzy