Magia FA Cup. Tłumy kibiców pojechały za drużyną… U-18

Raczej nie trzeba nikogo przekonywać, że angielska piłka ma się świetnie. Tysiące, a wręcz miliony fanów żyją futbolem, a wielkie gwiazdy zachęcają do tego, by przybywać na stadiony. Co ciekawe, nie dotyczy to wyłącznie Premier League, która z oczywistych względów jest bezdyskusyjną królową – piłka ma się świetnie także na niższych szczeblach.

Takim można nazwać rozgrywki FA Cup, przynajmniej na jego początkowych etapach. W najstarszych piłkarskich rozgrywkach znane kluby często mierzą się z zupełnymi kopciuszkami i choć ma to jakiś urok, jasne jest, że kibice – przynajmniej teoretycznie – bardziej „grzeją się” meczami na szczycie. Ranga Pucharu jest często umniejszana, co ostatnio zaprezentował choćby Juergen Klopp, wystawiając drużynę U-23.

Okazuje się, że nie dla wszystkich są to mecze o pietruszkę. Ba – nawet jeśli nie mówimy konkretnie o FA Cup, ale jego młodzieżowym odpowiedniku, czyli FA Youth Cup. Zaprezentowali to fani Leeds United, którzy na mecz drużyny U-18 pojechali do Manchesteru w liczbie… 1400 osób.

Można mówić, że godzina drogi samochodem z Leeds do manchesteru to nic. Można mówić, że wizyta na Old Trafford to zawsze przyjemność, niezależnie od tego, kto gra. Mimo wszystko postawa fanów „Pawii” jest imponująca, szczególnie, że mówimy o meczu rozgrywanym w środku tygodnia. Jak widać na powyższym nagraniu, zgromadzeni kibice nie urządzili sobie środowego pikniku, a naprawdę „żyli” meczem. Brawo.

Młodzi zawodnicy Leeds mimo dzielnej postawy ostatecznie przegrali z młodzieżą „Czerwonych Diabłów” 0:1, po bramce straconej w 60. minucie, autorstwa 16-letniego Dillona Hoogewerfa.

Komentarze

komentarzy