Maladze opłaca się wygrać i odebrać tytuł Realowi Madryt

Cała Hiszpania zatrzyma się punktualnie o 20:00, by dowiedzieć się, kto zostanie mistrzem kraju. Real podchodzi do tej korespondencyjnej rywalizacji z Barceloną w uprzywilejowanej pozycji. „Królewskim” do ostatecznego tryumfu wystarczy dzisiaj remis. W Katalonii wszyscy ściskają kciuki za Malagę, bo przecież wygraną swoich ulubieńców z Eibar kibice „Barcy” biorą za pewnik. Wątpliwości pojawiają się przy ekipie z Andaluzji – czy będzie jej się chciało, czy trener madridista pozwoli na sportową rywalizację i najważniejsze – czy w ogóle opłaca się dzisiaj wygrać? 

Gdy Real Madryt kupował od Malagi Isco, przelał na jej konto 27 milionów euro, ale ostateczna cena transferu mogła wzrosnąć nawet do 30 milionów. Chodzi o zapis w umowie, z którego wynika, że jeśli w ciągu pięciu lat od transferu Isco „Królewscy” zdobędą tytuł mistrzowski, to za każdy taki puchar Malaga otrzyma milion euro. Sprecyzowano, że chodzi maksymalnie o trzy tytuły – czwarty i piąty nie będą kosztowały ani centa. Tak się składa, że od tego czasu Real Madryt ani razu nie wygrał ligi, więc klub z Andaluzji się nie wzbogacił. Szansa na pierwszy milion pojawia się dzisiaj. Zapis w umowie jest jeszcze aktywny w tym i następnym sezonie.

Mogłoby się więc wydawać, że Maladze zwyczajnie nie powinno zależeć na odbieraniu tytułu „Królewskim”, ale sprawa jest bardziej skomplikowana i po przeanalizowaniu wszystkich bonusów, które klub z La Rosaleda może zgarnąć w wyniku wywalczonego miejsca, dojdziemy do zupełnie innych wniosków.

W przypadku porażki z ekipą Zidane’a i zwycięstwa Barcelony, Andaluzyjczycy zgarną od Realu Madryt milion euro, ale zajmą w najgorszym wypadku (zwycięstwo Celty i minimum remis Valencii) trzynaste miejsce w tabeli i sporo stracą w podziale budżetu za prawa telewizyjne. Co więcej, piłkarze Malagi otrzymują do podziału 25 tysięcy euro za każdy punkt dopisany do tabeli, więc przy porażce nie dostaną żadnej premii. Zakładając, że mecz na La Rosaleda skończy się remisem, to Malaga dostanie od Realu milion euro, 25 tysięcy za wywalczenie punktu, a w tabeli nie spadnieą niżej niż na dwunaste miejsce. I właśnie! Najlepiej wygląda jej sytuacja w przypadku zwycięstwa. Oczywiście – nie ma co czekać na przelew z Madrytu, ale rekompensują to pieniądze z praw telewizyjnych. Według informacji AS zajęcie jedenastego miejsca to zysk blisko dwóch milionów w porównaniu z pozycją trzynastą. Jako bonus piłkarze dostają też 75 tysięcy euro do podziału i mogą też liczyć na uwielbienie wszystkich mieszkańców Katalonii.

Można więc między bajki włożyć argumenty głoszące, że Malaga celowo przegra, bo będzie to finansowo opłacalne. Ewentualna porażka może być spowodowana brakiem chęci, koncentracji, niższymi umiejętnościami, ale na pewno nie perspektywą zarobku. Jest co prawda jeszcze jedna możliwość – najlepsza z perspektywy Malagi – a więc jej zwycięstwo, ale mistrzostwo dla Realu Madryt. Potrzebna byłaby porażka Barcelony, ale ta wydaje się nieprawdopodobna.

 

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy