Manchester City pozostaje faworytem do tytułu. Remis na Etihead

Manchester City zremisował z Liverpoolem i pozostanie na pierwszym miejscu w tabeli Premier League. Spotkanie obfitowało w emocje, a pierwszej połowie meczu obejrzeliśmy aż trzy gole. Rezultat na początku drugiej połowy wyrównał Sadio Mane i było to ostatnie trafienie, które oglądaliśmy w tym spotkaniu. 

Szybki cios i prowadzenie City

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia, które wstrząsnęło Liverpoolem. W 5. minucie strzałem zza pola karnego popisał się Kevin De Bruyne. Piłka odbiła się od słupka i leniwie wtoczyła bo bramki, a Manchester City objął prowadzenie w meczu, którego stawką może być mistrzostwo Anglii. „The Citizens” wyglądali nieco lepiej, ale Liverpool nie zamierzał stać i przyglądać się poczynaniom rywali. Już w 13. minucie zrobiło się 1:1, gdy po dośrodkowaniu w pole karne piłkę w siatce umieścił Diogo Jota. To widowisko nie mogło rozpocząć się w lepszy sposób.

Podopieczni Pepa Guardioli zdawali się nie zważać na trudności i kontynuowali egzekwowanie przedmeczowych założeń. „The Citizens” mieli mnóstwo dogodnych sytuacji, ale cały czas brakowało odrobiny szczęścia. Piłkarzom z Manchesteru niczego nie zabrakło już w 36. minucie meczy, kiedy to po wgraniu piłki w pole karne uderzeniem ponad Alissonem popisał się Gabriel Jesus. Piłkarze Pepa Guardioli ponownie wyszli na prowadzenie i nie oddali go aż do końca pierwszej połowy.

Mocne uderzenie na początek drugiej połowy

Emocje w drugiej połowie rozpoczęły się jeszcze wcześniej niż w pierwszej, bowiem już po kilkudziesięciu sekundach gry piłkę w siatce umieścił Sadio Mane. Warto przy tym zwrócić uwagę na kapitalne prostopadłe podanie, którym w tej akcji Senegalczyka obsłużył Mohamed Salah. Liverpool wrócił w tym meczu do gry i w pierwszych minutach drugiej części gry udało im się zdominować Manchester City. Piłkarze Pepa Guardioli nie potrafili zbyt długo na to pozwalać i już w 60. minucie trafili do siatki. Gol Sterlinga nie został jednak uznany, gdyż Anglik znajdował się na pozycji spalonej.

Pozostałe minuty upłynęły pod znakiem stabilizacji. Żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Nie pomogły zmiany, choć wprowadzony na boisko Ryiad Mahrez dwukrotnie był bardzo blisko, by zapewnić „The Citizens” trzy punkty. Najpierw w 90. minucie obił słupek bramki Liverpoolu po uderzeniu z rzutu wolnego, a w ostatnich sekundach gry próbował przelobować Alissona, ale włożył w to zdecydowanie zbyt dużo siły i piłka przemknęła ponad poprzeczką. W meczu niezwykle istotnym dla losów mistrzostwa Anglii nie poznaliśmy więc zwycięzcy.

Manchester City – Liverpool 2:2 (2:1)

1:0 De Bruyne 5′

1:1 Jota 13′

2:1 Gabriel Jesus 36′

2:2 Mane 46′