Klub Pepa Guardioli po przegranej batalii o Virgila van Dijka zamierza dość szybko odbić sobie niepowodzenie sprowadzając do swojej drużyny innego klasowego piłkarza z Premier League. Tym razem sidła zostały rzucone w stronę Alexisa Sancheza, którego „Obywatele” obserwują już od jakiegoś czasu.
Powiedzenie „co się odwlecze to nie uciecze” w kontekście sytuacji Alexisa jest bardzo odpowiednie. Chilijczyk przez całe letnie okienko transferowe był łączony z przenosinami na Etihad Stadium, choć dopiero w Deadline Day mogło dojść do transferu. Oba kluby ustaliły już nawet kwotę transferową, ale Arsenal do ostatnich chwil czekał na zakontraktowanie Thomasa Lemara z Monaco. Ostatecznie Francuz nie trafił do stołecznego klubu, przez co Alexis musiał pozostać na Emirates. Przypomnijmy, że City wówczas proponowało za Sancheza blisko 60 milionów funtów.
Teraz sytuacja ma być nieco łatwiejsza, a wszystko z powodu wygasającego kontraktu 29-letniego zawodnika. W czerwcu Chilijczyk stanie się wolnym agentem i mógłby trafić do City za darmo, ale aktualny lider Premier League planuje wzmocnić kadrę już teraz, tym bardziej, że Sanchez będzie uprawniony do gry w Lidze Mistrzów. Dodatkowym powodem jest kontuzja Gabriela Jesusa. Brazylijczyk doznał groźnego urazu, który może w najgorszym wypadku nawet wykluczyć go z gry na mistrzostwach świata.
Według dziennikarzy „Guardiana”, suma transferu nie przekroczy 35 milionów funtów. Z kolei żurnaliści „Goal” twierdzą, że City jest gotowe zaproponować o 10 milionów mniej, podczas gdy warunki indywidualnego kontraktu zostały już dawno ustalone. Wydaję się więc, że transfer Alexisa do City jest już kwestią czasu.