Manchester United nadal mocno walczy o transfer Aarona Wan-Bissaki. Mimo pewnych doniesień o finalizacji transferu, oba kluby nadal nie doszły do porozumienia. Kością niezgody są oczywiście pieniądze.
Dziś przedstawiciele „Czerwonych Diabłów” spotkają się z Crystal Palace, aby przedyskutować po raz kolejny szczegóły dotyczące tej transakcji. Pod koniec zeszłego tygodnia rozmowy na temat kwoty odstępnego utknęły w martwym punkcie. Prezes klubu, Steve Parish, oczekuje bowiem za swojego zawodnika 50 milionów funtów.
Do tej pory United złożyło już dwie oferty za bocznego obrońcę, ale obie zostały odrzucone. Ostatnia z nich gwarantowała 35 milionów funtów plus bonusy w wysokości kolejnych 15. Jednak władze „Orłów” nie przystali na tę ofertę. Powodem są niekorzystne zapisy w kontrakcie, które umożliwią otrzymanie tych bonusów między innymi za zwycięstwo Manchesteru United…w Lidze Mistrzów. Szefowie Crystal Palace uznali ten zapis za niezbyt realistyczny.
Zgodnie z informacjami „Guardiana”, piłkarz uzgodnił już warunki osobistego kontraktu. Anglik tygodniowo otrzyma od klubu 80 tysięcy funtów, a jego umowa potrwa do 2022 roku.
Póki co Wan-Bissaka znajduje się na zgrupowaniu reprezentacji Anglii do lat 21, która teoretycznie odpadła już z turnieju. Praktycznie pozostał jej jednak do rozegrania ostatni mecz przeciwko Chorwacji. To właśnie po zakończeniu tego turnieju mają odbyć się testy medyczne zawodnika w Manchesterze. Oznacza to, że cała transakcja powinna się zamknąć już w tym tygodniu.