Manchester United uwolnił się od Alexisa. Jego wysoka pensja jednak nadal pozostała…

Alexis Sanchez
Alexis Sanchez

Sytuacja Alexisa Sancheza w Manchesterze United jest pod pewnym względem zjawiskowa. Po ubiegłym sezonie niemalże 99% fanów oczekiwało jego odejścia, by zaledwie kilka miesięcy później żałować takiego ruchu. Z pewnością nie może tego powiedzieć klubowa kasa „Czerwonych Diabłów”, która nieco odetchnęła, ale też nie do końca.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Antonio Conte w końcu dopiął swego i po dwóch latach od czasu prowadzenia Chelsea sprowadził do swojej drużyny upragnionego Chilijczyka. Pod pewnym względem zaledwie na sezon, lecz jeśli te przenosiny wypalą – piłkarz najprawdopodobniej na dłużej osiądzie w Mediolanie.

Z kolei na Old Trafford przesadny hurraoptymizm. Patrząc na kadrę Ole Gunnara Solskajaera, trudno jednoznacznie powiedzieć, że 30-latek zwyczajnie by się nie przydał tej drużynie. Anthony Martial, Marcus Rashford, Juan Mata, Daniel James, Jesse Lingard I Mason Greenwood. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o cztery pozycje do obsadzenia. Wygląda to blado i choć Alexis w Manchesterze zwykle cieniował, dodatkowa opcja dla Norwega przy grze w Lidze Europy i trzech innych rozgrywkach byłaby wręcz wskazana.

Oczywiście na odejście nalegał sam piłkarz. Poniekąd trudno mu się dziwić, ponieważ jego pensja nadal pozostaje taka sama, a współpraca z trenerem, który go zwyczajnie pożąda może być pierwszym krokiem do odbudowy. Manchester United zapłaci zatem 40% rocznego wynagrodzenia Sancheza w Interze. Daje to zatem tygodniówkę na poziomie 175 tysięcy funtów za piłkarza, który nie będzie występował na co dzień w twoim klubie. Sam Wallace z „Telegraph” zaznacza, ze żaden klub spoza BIG 6 nie płaci swojemu graczowi takiego wynagrodzenia. A przecież mają ich do dyspozycji w każdym meczu…

Jak zatem to odbierać? Według różnych źródeł napastnik czuł się niekomfortowo w nowym klubie. Jeszcze za czasów Arsenalu, Alexisa nazywano „chodzącym bólem dupy”. Dziennikarze „The Athletic” powołując się na swoje źródła piszą o gniewie Sancheza po meczach. Gdy Arsenal wygrywał 2-0, ale reprezentant Chile nie strzelał bramki, wpadał do szatni niczym huragan i kopał wszystko, co popadnie. Z kolei przegrana „Kanonierów” i bramka 30-latka oznaczała względny spokój. Do tego wszystkiego dochodzi brak aklimatyzacji, na co wpływa przede wszystkim nieznajomość języka angielskiego w dostatecznym stopniu, choć jest on w Anglii już od ponad pięciu lat.

Jego pobyt na Old Trafford miał zły wpływ także na wielu piłkarz United. Problemem okazywała się także jego pensja, którą Jose Mourinho pewnego razu zdradził przy wszystkich zawodnikach, chcąc w ten sposób wymusić na swoim podopiecznym lepszą grę. Skutek? Wielu graczy zażądało o wiele wyższego wynagrodzenia, w tym Ander Herrera, który z tego powodu odszedł do PSG. Również tyczyło się to Paula Pogby oraz Davida De Gei.

Trudno tak naprawdę ocenić ten ruch ze strony angielskiego klubu. Wiadomo, Sanchez od czasu transferu w styczniu 2018 roku trafił dla United 5 bramek, ale jego występy chociażby na Copa America pokazują, że klasy się nie zapomina. Manchester United nie chciał jednak ponownie podejmować takiego ryzyka, jednocześnie je podejmując tworząc niebezpieczną sytuację dla Solskjaera w przypadku kontuzji 2-3 piłkarzy w ofensywie.  

Nie wiemy dokąd zmierza ten klub, lecz nie jest to dobra strona i chyba wszyscy oprócz zarządu na czele z Edem Woodwardem o tym wiedzą.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy