Niewielu polskich piłkarzy może pochwalić się pobytem w Chelsea oraz PSG. Marcin Bułka, mimo iż ma 20 lat na karku posiada w swoim CV wspomniane zespoły. Problem w tym, że zarówno w Londynie, jak i Paryżu bramkarz nie może liczyć na grę. Z tego też powodu Polak najprawdopodobniej uda się na wypożyczenie!
Dość niespodziewanie, Marcin Bułka znalazł się 30 sierpnia w wyjściowym składzie PSG na mecz z Metz. Było to przede wszystkim wywołane tym, iż klub szykował się na wymianę z Realem. Do Madrytu na zasadzie wypożyczenia miał wybrać się Areola, dlatego sztab szkoleniowy nie ryzykował ewentualną kontuzją zawodnika, pozostawiając Francuza na ławce. Marcin rozegrał ostatecznie cały mecz, zachowując czyste konto.
Nikt jednak nie miał wątpliwości, że występ Bułki był po prostu splotem wydarzeń. Bardzo szybko w Paryżu wylądował zapowiadany Keylor Navas. Żeby tego było mało, mistrz kraju sprowadził także Sergio Rico. Marcin spadł w hierarchii na trzeciego bramkarza.
Od wspomnianego występu, 20-latek w ani jednym spotkaniu nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych PSG. W tym wieku piłkarz potrzebuje przede wszystkim regularnych występów, dlatego nie dziwi nikogo fakt, iż Bułka chce poszukać klubu i udać się na wypożyczenie.
O swoich planach bramkarz poinformował w rozmowie z „Super Expressem” – Obecnie jestem zadowolony z tego, gdzie jestem. Czekam na kolejny ruch i myślę, że może być on w zimie. Prawdopodobnie mowa o wypożyczeniu. Nie przychodziłbym do Paryża, żeby po pół roku odchodzić. Różne są scenariusze w życiu i niczego wykluczyć nie można. Gdyby pojawiła się ciekawa oferta, to na pewno się nad nią zastanowię.
Jak na razie trudno przypuszczać, do którego zespołu trafi Marcin Bułka. Być może Polak spróbuje swoich sił w słabszej ekipie Ligue 1, by nabrać odpowiedniego doświadczenia na francuskich boiskach.