Mata o reakcji najbliższych na przyjście Mourinho do Manchesteru. „Moja rodzina…”

Kiedy Jose Mourinho trafiał na Old Trafford w 2016 roku, dziennikarze natychmiast przekreślili dalszą karierę Juana Maty w Manchesterze United. Hiszpan ostatecznie został i pełnił rolę podstawowego zawodnika u Portugalczyka. Po kilku latach Hiszpan postanowił raz na zawsze wyjaśnić tę sytuację.

Pomocnik oczywiście wcześniej pracował z „The Special One” w Chelsea. Tam jednak Mourinho stawiał w roli ofensywnego pomocnika na Oscara, który rzekomo bardziej pasował mu do koncepcji. Mata występował przez pół roku na skrzydle, ale ta pozycja podczas gry dla „The Blues” niezbyt mu pasowała. W styczniu 2014 roku Juan przeniósł się do Manchesteru, gdzie dwa lata później ponownie współpracował z „ulubionym” trenerem.

Przed zatrudnieniem portugalskiego szkoleniowca pojawiła się masa informacji na temat odpalenia Maty. Rzeczywistość jest jednak taka, że 56-latka od grudnia nie ma już w Manchesterze, a piłkarz nadal biega po murawie w koszulce „Czerwonych Diabłów”.

– Louis odszedł, a pogłoski na temat zatrudnienia Jose Mourinho nabrały własnego życia. Kilka dni później plotki stały się faktem. Mourinho znów był moim menedżerem. Moja rodzina wykazywała wiele troski z powodu tej sytuacji, ale byłem zdeterminowany stawić czoła tej sytuacji, tak jak zawsze. Zgodnie z oczekiwaniami w prasie pojawiło się wiele dziwnych historii. Według dziennikarzy już mogłem opuszczać Manchester. Wiele osób wierzyło w te doniesienia i doszły do wniosku, że mogę się pakować.

Jak widać nawet rodzina uwierzyła w doniesienia prasy. Trudno się oczywiście temu dziwić. Każdy z nas napisał sobie w głowie pewien scenariusz, który Mourinho postanowił zniszczyć.

– Razem pracowaliśmy w Chelsea, ale po pół roku moja kariera zwyczajnie obrała inny kierunek. Nie podobało mi się, że nie gram tyle, ile bym chciał. Nigdy jednak nie miałem osobistego konfliktu z Jose – zakończył zawodnik.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy