Mathew Ryan na pomoc Australii. Oby bramkarze Premier League mieli w ten weekend dużo pracy…

Australijskie pożary, które „trawią” rekordowe obszary, to w ostatnim czasie temat numer jeden. Ogromna tragedia urosła do skali światowej i każdy robi co tylko może, by w jakiś sposób pomóc w walce z żywiołem i skutkami jego działania. Nie inaczej jest w przypadku sportowców…

Najlepszym przykładem jest akcja, jaką postanowił wcielić w życie Mathew Ryan. 27-latek na co dzień jest bramkarzem Brighton & Hove Albion, ale także… właśnie reprezentacji Australii. Występujący w Premier League golkiper oczywiście mógłby „po cichu” przelać niemałą kwotę na rzecz odpowiednich organizacji, ale korzystając z rozpoznawalności nie tylko swojej, ale i ligi, w której gra, wpadł na nieco inny pomysł.

Bramkarz postanowił nagłośnić problem walki z pożarami i zachęcić do wspierania Australii, przy okazji samemu czyniąc dobro. Jak? Deklarując, że za każdy strzał, który w ten weekend padnie łupem bramkarzy w Premier League, wpłaci 500 australijskich dolarów na konto organizacji ratującej dziką przyrodę w jego ojczyźnie.

View this post on Instagram

In light of the devastation caused by the bushfires back home, I’m donating 500 Australian dollars for every registered save by all premier league goalkeepers across every @premierleague fixture for this weekend. I’ve chosen to donate to the @wireswildliferescue emergency fund. Thank you to all for your support thus far and as a nation we really do appreciate your gratitude and generosity. However there continues to be homes lost, lives of both people and animals lost or in danger, along with whole communities, businesses and more. I hope we can continue in the same manor and continue to encourage and influence people into raising money for those affected. Other places you’re able to donate can be found in the links in their bios on Instagram or visiting their official webpages. Fingers crossed relief is on its way ?. @redcrossau @nswrfs @cfavic @sa_countryfireservice

A post shared by Maty Ryan (@matyryan) on

Niektórzy pewnie pomyślą teraz coś w stylu: „Po co ta szopka, skoro mógłby od razu wpłacić milion i nie pajacować”. Wtedy jednak nie byłoby o tym tak głośno (o ile w ogóle), a tysiące osób nie pomyślałoby „fajna akcja, może dorzucę też coś od siebie”. Co więcej, to także motywacja dla wszystkich bramkarzy EPL, którzy każdą skuteczną interwencją przyczynią się do wzrostu kwoty tej „zbiórki”. Mamy nadzieję, że najbliższe dwa dni upłyną nam pod znakiem wielu strzałów i równie wielu skutecznych obron.

Komentarze

komentarzy