Australijskie pożary, które „trawią” rekordowe obszary, to w ostatnim czasie temat numer jeden. Ogromna tragedia urosła do skali światowej i każdy robi co tylko może, by w jakiś sposób pomóc w walce z żywiołem i skutkami jego działania. Nie inaczej jest w przypadku sportowców…
Najlepszym przykładem jest akcja, jaką postanowił wcielić w życie Mathew Ryan. 27-latek na co dzień jest bramkarzem Brighton & Hove Albion, ale także… właśnie reprezentacji Australii. Występujący w Premier League golkiper oczywiście mógłby „po cichu” przelać niemałą kwotę na rzecz odpowiednich organizacji, ale korzystając z rozpoznawalności nie tylko swojej, ale i ligi, w której gra, wpadł na nieco inny pomysł.
Bramkarz postanowił nagłośnić problem walki z pożarami i zachęcić do wspierania Australii, przy okazji samemu czyniąc dobro. Jak? Deklarując, że za każdy strzał, który w ten weekend padnie łupem bramkarzy w Premier League, wpłaci 500 australijskich dolarów na konto organizacji ratującej dziką przyrodę w jego ojczyźnie.
Niektórzy pewnie pomyślą teraz coś w stylu: „Po co ta szopka, skoro mógłby od razu wpłacić milion i nie pajacować”. Wtedy jednak nie byłoby o tym tak głośno (o ile w ogóle), a tysiące osób nie pomyślałoby „fajna akcja, może dorzucę też coś od siebie”. Co więcej, to także motywacja dla wszystkich bramkarzy EPL, którzy każdą skuteczną interwencją przyczynią się do wzrostu kwoty tej „zbiórki”. Mamy nadzieję, że najbliższe dwa dni upłyną nam pod znakiem wielu strzałów i równie wielu skutecznych obron.