Jest kilka zespołów na świecie, w których wydaje się, że szkoleniowiec ma niezwykle pewną posadę. Do tego grona należał Mauricio Pochettino i Tottenham. Należał, gdyż według ostatnich doniesień mediów, Argentyńczyk może stracić pracę. Co ciekawe, ważny w tym aspekcie będzie najbliższy ligowy mecz „Kogutów”.
Zespół z Londynu radzi sobie w tym sezonie wręcz fatalnie. Po ostatnim podziale punktów w domowej rywalizacji z Sheffield United, podopieczni Pochettino zajmują 14. lokatę w Premier League, tracąc do czwartego Manchesteru City aż 11 punktów. Biorąc pod uwagę fakt, iż rozegrano „dopiero” dwanaście kolejek, można mówić o pewnej przepaści między ekipą „Kogutów”, a czołówką.
Dodatkowo w obecnej kampanii Tottenham doświadczył prawdziwej kompromitacji na własnym stadionie w meczu Ligi Mistrzów, przegrywając z Bayernem 2-7. Zespół ze stolicy Anglii wyszedł jednak na prostą w europejskich rozgrywkach, zdobywając sześć punków w starciach z Crveną zvezdą. Wstydliwy wynik zostanie zapewne zapamiętany przez wielu kibiców piłki nożnej.
Jak informuje Matt Law z „The Telegraph”, zarząd „Kogutów” zaczyna zastanawiać się, czy Mauricio Pochettino jest w stanie uratować obecny sezon. Co więcej,według wspomnianego dziennikarza, kluczowym momentem w kontekście przyszłości Argentyńczyka w Londynie może okazać się derbowe starcie z West Hamem, które rozegrają zawodnicy „Kogutów” po przerwie reprezentacyjnej, 23 listopada.
„Młoty” są obecnie w jeszcze większym kryzysie, dlatego trzy punkty w tej rywalizacji są dla Tottenhamu wręcz obowiązkiem. Jeżeli piłkarzom Pochettino powinie się noga lub co gorsza, przegrają spotkanie, to Pochettino być może pożegna się z drużyną.
Daniel Levy zapewne nie chce podejmować pochopnej decyzji. Wszystko za sprawą dużego odszkodowania, jakie czeka na Mauricio w wypadku zwolnienia. Szkoleniowiec niedawno podpisał 5-letni kontrakt, na mocy którego zarabia 8,5 miliona funtów rocznie. W umowie jest zapisany podpunkt zawierający sumę pieniędzy, jaką klub ma zapłacić trenerowi w przypadku zrezygnowania z jego pracy. Mówimy o kwocie 12,5 miliona funtów.