Już dziś Argentyna zmierzy się z Ekwadorem w ostatnim spotkaniu kwalifikacji do mistrzostw świata. Czy „Albicelestes” pod przewodnictwem Leo Messiego wywalczą sobie awans do mundialu w Rosji?
Według Prezydenta FIFA, Gianniego Infantino, awans na mundial do Rosji będzie dopiero pierwszym krokiem dla napastnika Barcelony, jeśli ten chce, by w przyszłości nazywano go wielkim piłkarzem. Do tej pory 30-latek wraz z narodową reprezentacją zdołał zdobyć jedynie złoto na igrzyskach olimpijskich w 2008 roku. Taki obrót spraw powoduje, że wielu zarzuca Messiemu brak większego sukcesu z kadrą, co może odbić się na jego ocenie.
– Messi jest nadzwyczajny, ale wciąż nie ma na swoim koncie złotego medalu mistrza świata – zaczyna Infantino. – Jest wielu niesamowitych piłkarzy, którzy nigdy tego nie dokonali. Dodatkowo to ten sukces sprawił, że Diego Maradona był taki wyjątkowy – on bowiem potrafił zdobywać tytuły w klubie oraz reprezentacji.
Brzmi to dość absurdalnie, zważywszy na to, jakie trofea dotychczas wpadły w ręce Messiego. Ośmiokrotnie wygrane mistrzostwo Hiszpanii, czterokrotnie zdobyta Liga Mistrzów oraz masa innych mniej ważnych pucharów na czele z pięcioma Złotymi Piłkami. Mimo to piłkarz Barcelony nadal cierpi na brak sukcesu z reprezentacją, co zawsze zostaje mu wypominane przez fanów. To głównie dlatego wciąż Pele lub wspomniany Maradona są uważani za sztandarowy przykład pod kątem oceny dokonań na obu płaszczyznach.
Argentyna aktualnie zajmuje dopiero szósta lokatę w tabeli CONMEBOL i nadal nie ma zagwarantowanego miejsca na przyszłorocznej imprezie w Rosji. Wygrana z Ekwadorem, a nawet remis przy pozytywnych innych wynikach w grupie, zapewni awans aktualnemu wicemistrzowi Ameryki Południowej.
Być może kolejne mistrzostwa świata w Rosji będą ostatnimi dla napastnika Barcelony w jego karierze piłkarza. Za pięć lat, kiedy to Katar będzie gospodarzem kolejnej imprezy, Argentyńczyk dobije do 35-lat.