Messi wytykany, Messi zły. „Taką cenę płaci się za bycie najlepszym na świecie”

Kolejny turniej z udziałem Argentyny = kolejne dywagacje na temat Messiego i jego wyjątkowości, przydatności i unikalności. Falstart w meczu z Kolumbią wystarczył, by zrobić z niego kozła ofiarnego całego zła, jakie spotyka drużynę narodową. A to przecież nie pierwszyzna.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Drużyna gra dobrze? – „Ok, Messi jest niezły, ale mógłby być lepszy”. Drużyna gra źle? – „I co, gdzie ten super Messi? Nie wygrał sam meczu, jednak nie jest taki super”. Co by nie było, zawsze szuka się negatywnych aspektów. Bo Maradona zrobił to i to, bo Cristiano z Portugalią jakoś potrafi wygrywać. Piłka nie jest czarno biała.

Wie to także Radamel Falcao, świetny napastnik, a przed kilkoma dniami rywal Argentyńczyków. Kadry, na którą federacja od lat nie ma żadnego pomysłu, która po wpadce z Sampaolim zatrudniła Lionela Scaloniego. 41-latka, który nie prowadził dotąd żadnej drużyny. Który jeszcze cztery lata temu był rezerwowym zawodnikiem Atalanty Bergamo.

– Kiedy Messi strzeli gola, powiedzą mu, że powienien strzelić dwa. Jeśli strzeli z rzutu wolnego, wytkną, że mur był źle ustawiony. Kiedy Argentyna przegra, będą mówić o tym, że to jego wina. To cena, jaką musi płacić za bycie najlepszym zawodnikiem na świecie – stwierdził Kolumbijczyk po ostatnim meczu.

Nie da się ukryć, że jest w tym dużo prawy. Widzimy to nie tylko w przypadku indywidualizmów. Jeśli jakaś drużyna gra fantastycznie (np. Manchester City), ludzie na siłę będą szukali czegokolwiek, by jej umniejszyć. A to sędziowie, a to szczęście, a to rywal, który popełnił błąd. Negatywnych komentarzy zawsze jest więcej, niż tych pozytywnych. Messi także jest tego ofiarą. Jak to mówią: „Wszystkim nie dogodzisz”.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy