Quique Setien został wczoraj oficjalnie potwierdzony nowym szkoleniowcem Barcelony. Hiszpan zastąpi na tym stanowisku Ernesto Valverde. I choć pierwotnie przewidywano, że będzie to rola tzw. strażaka, tak długość kontraktu 61—latka wskazuje kompletnie co innego.
Taka decyzje ze strony władz „Dumy Katalonii” może szokować. Wszystko bowiem wskazywało na to, że Xavi po zakończeniu sezonu w Katarze w końcu przejmie wymarzoną posadę. Podpisanie jednak umowy przez Setiena na ponad dwa lata wskazuje zupełnie co innego, co może być pewnym ciosem dla obecnego trenera Al-Sadd.
W futbolu czasami trzeba zwyczajnie wykorzystywać nadarzająca się okazje. Xavi postąpił zupełnie inaczej i okazał wielki szacunek swojemu aktualnemu pracodawcy. Przed jego zespołem kluczowe mecze w pucharze Kataru i na tym celu hiszpański trener obecnie się skupia. Oczywiście lojalność także szanujemy, ale czy rzeczywiście to dobry ruch? Naturalnie były pomocnik nadal za kilka lat może spodziewać się oferty z Camp Nou, ale futbol bywa przewidywalny i równie dobrze może zakończyć się to zupełnie inaczej. Teraz miał przed sobą wielką szanse i być może wystarczyło wsiąść do tego pociągu?
Z drugiej strony osoba Setiena to kompletna zagadka. Zakochany na punkcie ofensywnego futbolu… Ile razy to już słyszeliśmy? Pochłonięcie filozofią Cruyffa bez odpowiednich wyników także nie doda mu bezpiecznego parasola na dłużej niż miesiąc. Możemy się jedynie spodziewać, że w przypadku słabych wyników, telefon Bartomeu ponownie wybierze numer Xaviego, a tym razem Hiszpan nie powinien mieć żadnych skrupułów, aby przyjąć te propozycje.
Ciekawi nas jak czuje się także Ronald Koeman. To Holender był wymieniany w gronie największych faworytów do zastąpienia Valverde po zakończeniu sezonu, kiedy miała na dobre zakończyć się jego umowa. W kontrakcie Koemana widniała klauzula, która pozwalała mu na odejście z „Oranje” po mistrzostwach Europy. Wobec sytuacji z wczoraj najprawdopodobniej 56-latek pozostanie szkoleniowcem kadry narodowej do jeszcze kolejnej imprezy.
Nikt oczywiście nie dawałby gwarancji, że z Koemanem oraz Xavim Barcelona odzyskałaby trofeum za Ligę Mistrzów. Ten drugi dopiero rozpoczyna przygodę w zawodzie i zwyczajnie potrzebuje doświadczenia, choć jeśli mówimy o grze na najwyższym poziomie – tego brakuje także Setienowi. Jak widać ktokolwiek z tych kandydatów przejąłby dziś Barcelonę, jej kibice mieliby więcej pytań aniżeli znaliby odpowiedzi.