„Mieliśmy dogadaną umowę” – były pracownik Arsenalu zdradza kulisy odejścia Sancheza do United

Futbol jest biznesem, w którym wszystko może obrócić się o 180 stopni w zaledwie kilka minut. Przekonali się o tym władze Arsenalu, które miały już dogadaną umowę z Alexisem Sanchezem. Ostatecznie Chilijczyk postanowił zerwać wszystkie negocjacje.

Miało to miejsce dokładnie na rok przed odejściem skrzydłowego do Manchesteru United. To wówczas skrzydłowy wraz ze swoim agentem zaakceptował warunki londyńskiego klubu. Dlaczego zatem nie doszło do finalizacji umowy? Na to pytanie odpowiedzi nie zna także Dick Law, były negocjator klubu.

– Mieliśmy już zawartą umowę. Rozmawialiśmy z jego agentem, Fernando Felicevichem, przez cały 2016 rok. W grudniu tego roku zawarliśmy umowę. Gracz zgodził się na ten deal przez telefon. To były bardzo trudne negocjacje, ale wraz z Fernando uścisnęliśmy już sobie ręce na zgodę.

– Zespół odpowiedzialny za kontrakty opracował już nawet nową umowę i przesłał ją prawnikom reprezentującym Sancheza, a w tym czasie, gdy dokumenty były przez nich sprawdzane, Alexis zmienił zdanie. Nie wiemy jaki był tego powód.

Ostatecznie Sanchez trafił do Manchesteru United po długiej sadze transferowej z wieloma zwrotami akcji. W 45 występach dla nowej drużyny trafił jednak 5 bramek, a kibice „Czerwonych Diabłów” podczas jego przygody z ich klubem najczęściej zamiast jego dobrej gry wspominają wysokie zarobki Chilijczyka na poziomie 350 tysięcy funtów tygodniowo.

Temat Lemara

Law wspomniał także o niedoszłym transferze Thomasa Lemara, który w sierpniu 2017 roku miał zostać następcą Alexisa.

– Do końca okna nie było żadnych formalnych ofert dla Sancheza, kiedy trafiła do nas propozycja od Manchesteru City. Wówczas zaczęliśmy wszystko analizować. Był to koniec okna, jego dosłownie ostatni dzień, a my mieliśmy zamiar walczyć o awans do Ligi Mistrzów. Z Alexisem mielibyśmy na to większe szanse. Tego dnia próbowaliśmy dokonać zakupu Thomasa Lemara, ale nie udało nam się. Myśleliśmy, że dogadaliśmy już ten transfer, wówczas Sanchez trafiłby do City. To była prosta operacja. Obie strony zawarły już umowę, ale Lemar został powołany do reprezentacji, natomiast Monaco zbyt długo zwlekało. Nie wysłali wyraźnego sygnału do gracza, zanim wyjechał na zgrupowanie reprezentacji i wszystko się rozpadło – wspomina były pracownik „Kanonierów”.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!