Miesiąc temu bez klubu, dziś z Superpucharem. Niesamowita historia Adriana!

Futbol uwielbia takie historie. Niewątpliwym bohaterem wczorajszego Superpucharu został bramkarz Liverpoolu, Adrian. Hiszpan obronił rzut karny wykonywany przez Tammy’ego Abrahama, pozwalając tym samym cieszyć się swojej drużynie ze zwycięstwa!

Zarząd „The Reds” nie miał zbyt wielu zadań w trakcie letniego okna transferowego. Klub musiał jedynie sprowadzić następcę rezerwowego bramkarza. Simon Mignolet wybrał bowiem grę dla belgijskiego Club Brugge. Liverpool przy szybkim zakontraktowaniu Adriana dał jasny sygnał, iż triumfator Ligi Mistrzów był przygotowany na utratę goalkeepera.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Dość niespodziewane Adrian wystąpił już w pierwszym ligowym spotkaniu. Hiszpan zastąpił w bramce kontuzjowanego Alissona. Uraz „jedynki” ekipy z Anfield spowodował, że to były gracz West Hamu wyszedł w meczu z Chelsea o Superpuchar Europy. Po środowej rywalizacji śmiało możemy stwierdzić, iż Adrian nie zawiódł.

Nowy bramkarz „The Reds” popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami. Ze względu na przeciętną postawę defensywy Liverpoolu, Hiszpan musiał cały czas być na posterunku. Jedynym błędem Adriana był rzut karny sprokurowany przez bramkarza. Co do słusznego podyktowania wapna pojawiły się jednak poważne wątpliwości. Przy powtórkach tej sytuacji nie do końca widać kontaktu między Adrianem, a Abrahamem.

Ostatecznie to Adrian miał największe powody do zadowolenia. Goalkeeper obronił rzut karny wykonywany przez napastnika „The Blues” podczas serii jedenastek. 32-latek został bohaterem drużyny i dał jasny sygnał trenerowi, iż w razie nieobecności Alissona może godnie zastąpić Brazylijczyka.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy