Miliony nie robią na nich wrażenia. Traktujcie ich jak Real i Bayern

(Źródło: Bulls-club.de)

Miliony euro nie robią na nich wrażenia. To oni decydują, kogo i kiedy sprzedają. Pod tym względem są jak Real Madryt czy Bayern Monachium. 

Klub, którego właścicielem jest jeden z najbogatszych ludzi na świecie, może pozwolić sobie na zatrzymanie swoich najlepszych zawodników, nawet kosztem utraty kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu milionów euro w czasie jednego okienka transferowego. W tym klubie na nikim nie robią wrażenia ogromne sumy wydawane w Premier League na piłkarzy wcale niewartych takich pieniędzy. To – mimo całej negatywnej otoczki, jaka jest związana z drużyną RB Lipsk – bardzo rozsądnie i długofalowo stworzony twór, dzięki któremu niemiecka piłka będzie jeszcze silniejsza na arenie międzynarodowej. Widząc ten projekt, nie ma cienia wątpliwości, że wynik sportowy jest sprawą nadrzędną, a wyprzedaż najważniejszych piłkarzy po jednym bardzo dobrym sezonie w Bundeslidze jest ostatnią rzeczą, jaką włodarze klubu mają w głowie.

Ta drużyna, mimo krótkiej historii, może się pochwalić wypromowaniem kilku piłkarzy będących u progu wielkich karier. Keita (którego sylwetkę przybliżaliśmy tutaj), Sabitzer, Werner czy Forsberg – to oni są twarzami ekipy wicemistrzów Niemiec. Dodatkowo dwaj pierwsi i grali w „filii” RB Lipsk – RB Salzburg, w której dostali szansę na regularne występy, a dzięki dobrej postawie w Austrii otrzymali bonus w postaci transferu do klubu mającego wielkie aspiracje oraz spójną wizję tworzoną m.in. przez Ralfa Rangnicka. Dietrich Mateschitz, właściciel firmy Red Bull, który jest bardzo mocno zaangażowany we wspieranie działalności sportowej, nie jest oderwanym od rzeczywistości człowiekiem nie znającym mechanizmów w futbolu i doskonale wie, jak prowadzić politykę transferową.

Choćby kluby Premier League dawały za ostatnimi czasy mocno sfrustrowanego Keitę w tym okienku transferowym nawet 100 milionów euro, to na 99% piłkarz ten nie zmieniłby pracodawcy, bo Lipsk to nie AS Monaco, w którym polityka transferowa oparta jest na sprzedaży najlepszych graczy (Bakayoko, Mendy, Bernardo Silva) zaraz po kapitalnym sezonie zarówno w lidze, jak i europejskich pucharach. Dla RB Lipsk sam awans do Champions League nie jest niczym wielkim, choć nie był planowany tak szybko. Jednak jeśli już udało się tam znaleźć, to nie można zadowolić się jedynie sześcioma grupowymi meczami. To dlatego w Lipsku postanowiono nie wyprzedawać gwiazd, jak ma to miejsce w drużynie mistrzów Francji, tylko postawiono na dodatkowe wzmocnienia w celu zwiększeniu rywalizacji w zespole. Za rok ta sytuacja się zmieni – niejako dług, jaki Sabitzer czy Keita mieli względem klubów spod znaku dwóch zderzających się ze sobą byków, zostanie spłacony i wtedy będą mogli odejść za dobre pieniądze, a mający ugruntowaną pozycję na rynku europejskim RB Lipsk będzie miał jeszcze więcej argumentów za tym, aby przyciągać do siebie młodych, utalentowanych piłkarzy. Tymczasem Liverpool oraz inne kluby mające ochotę na pozyskanie chociażby Keity muszą się uzbroić w cierpliwość, bowiem na dobry towar warto poczekać nieco dłużej.

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET