Znaczenie Fernandinho w zespole Pepa Guardioli idealnie oddaje wczorajsze spotkanie z Liverpoolem. Brazylijczyk był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, a jego profesorska gra sprawiła, że „Obywatele” nadal liczą się w walce o tytuł.
33-latek w tym sezonie ligowym opuścił zaledwie dwa spotkania. Oba z nich (Crystal Palace i Leicester) zakończyły się porażkami ekipy z Etihad Stadium. Guardiola nazywa swojego pomocnika talizmanem. Ten talizman jest już jednak dość wiekowy i przyszedł czas na szukanie jego następcy.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
We dwóch wspomnianych spotkaniach, które zakończyły się porażką City, Hiszpan korzystał z pomocy Johna Stonesa oraz Ilkaya Guendogana. Obaj jednak nie potrafili dostosować się do tej pozycji, co przyczyniło się do straty punktów. Czy to oznacza, że już w styczniu możemy spodziewać się transferu defensywnego pomocnika? Zapytany o tę kwestię menedżer mistrza Anglii odparł:
– Aktualnie nie, ale może jutro zmienię zdanie. Cieszę się z graczy, których mam, ponieważ mogą grać na różnych pozycjach.
Jeśli nie zimą, to transfer najprawdopodobniej zostanie sfinalizowany latem. W kręgu zainteresowania znajdują tacy gracze jak Frenkie de Jong (tutaj jednak najbliżej jest Barcelona), Ruben Neves oraz Tanguy Ndombele. Każdy z nich może kosztować jednak gigantyczne pieniądze, ale kto bogatemu zabroni?
Przed obecnym sezonem mogło się wydawać, że Guardiola poszuka tańszej opcji. W szerokiej kadrze City znajdowali się bowiem piłkarze, którzy mogliby uczyć się przy Fernandinho. Jednym z nich jest Douglas Luiz, ale 21-latek ostatecznie nie otrzymał pozwolenia na pracę i został wysłany na wypożyczenie do Girony. Brazylijczyk zrobił dobre wrażenie na Pepie podczas przygotowań do sezonu, ale najprawdopodobniej zostanie w Hiszpanii już do końca sezonu. Podobnie jak Aleix Garcia, który także spędzi resztę obecnej kampanii w katalońskim klubie.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
