„Młoty” w końcu wbijają gwoździe. West Ham zaczyna piąć się w górę!

Kiedy dany klub wydaje w oknie transferowym około 100 milionów euro oraz sprowadza do swojego zespołu tak doświadczonego trenera jak Manuel Pellegrini, trudno nie mieć wobec takiej ekipy jakiś oczekiwań. West Ham fatalnie rozpoczął obecne rozgrywki Premier League. Sytuacja „Młotów” w lidze była na tyle zła, że posada chilijskiego trenera zaczynała stawać pod ogromnym znakiem zapytania. Patrząc jednak na ostatnie wyniki drużyny, londyński zespół w końcu wyszedł na prostą. 

Trzy mecze w lidze, trzy porażki oraz bilans bramkowy 2-9. Tak „Młoty” rozpoczęły sezon 2018/2019. Jako usprawiedliwienie, Pellegrini mógł przytaczać terminarz klubu. Już na starcie rozgrywek WHU musiało się zmierzyć z Liverpoolem oraz Arsenalem. Po trzech przegranych spotkaniach nadszedł czas na mecz w Carabao Cup. Zespół z Londynu bardzo długo męczył się w rywalizacji z Wimbledonem, który na co dzień występuje w League One.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Po rywalizacji w pucharach, „Młoty” przegrały kolejne spotkanie w lidze, by w końcu 19 września wygrać mecz w Premier League z Evertonem. Od tego momentu West Ham przeplatał pozytywne występy z tymi bardzo przeciętnymi. Jak się okazuje, przełomowym momentem w obecnym sezonie była dotkliwa porażka WHU z Manchesterem City na własnym stadionie. Manuel Pellegrini musiał uznać wyższość swojego byłego pracodawcy, gdyż „The Citizens” wygrali mecz aż 4-0.

Dobra seria

Wspominana rywalizacja z 24 listopada była ostatnim spotkaniem, w którym West Ham nie sięgnął po trzy punkt. Przez cztery następne kolejki, „Młoty” sięgały po komplet punktów. Warto zaznaczyć, że wszystkie te spotkania londyński zespół rozegrał z drużynami dolnej części tabeli (Newcastle, Cardiff, Crystal Palace oraz Fulham). Mimo to, kibice zespołu mają powody do zadowolenia. W końcu klub osiąga wyniki, jakie każdy sympatyk West Hamu oczekiwał.

Spory udział w rezultaty „Młotów” ma Felipe Anderson. Brazylijski pomocnik dołączył do WHU w połowie lipca z Lazio. Choć początek sezonu Anderson miał dość przeciętny, to ostatnie występy zawodnika są godne uwagi. W szczególności, że Brazylijczyk zaczyna trafiać do siatki rywali. Na siedem ostatnich meczów, piłkarz zanotował pięć bramek. Felipe powoli wyrasta na gwiazdę drużyny i każdy kibic West Hamu bezapelacyjnie stwierdza, że transfer Andersona był strzałem w dziesiątkę.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy