Po odejściu Svena Mislintata, w Arsenalu nadal brakuje osoby, która będzie w pełni odpowiedzialna za transfery do klubu. Idealną kandydaturą do zastąpienia Niemca miał być Monchi, ale Hiszpan ostatecznie wybrał powrót do Sevilli. Dlaczego?
W niedzielę 50-latek oficjalnie został zaprezentowany jako nowy dyrektor sportowy ekipy z Ramon Sanchez Pizjuan. Będzie to jego drugie podejście do pracy w tym klubie, po tym jak w 2017 roku opuścił Hiszpanię na rzecz Romy po 17-letniej owocnej współpracy. We Włoszech Monchiemu wiodło się raz lepiej, raz gorzej, lecz obecny sezon jest ogromnym rozczarowaniem dla Rzymian, co skłoniło włodarzy klubu do zwolnienia między innymi szkoleniowca Eusebio Di Francesco.
Odejście dyrektora sportowego chciał wykorzystać przede wszystkim Arsenal, który szykuje się do przedefiniowania swojego zarządu. „Kanonierzy” zaoferowali mu wynagrodzenie w wysokości 2,5 miliona funtów rocznie, ale Hiszpan postanowił odrzucić tę ofertę i z chęcią wrócił na stare śmieci.
– Doceniam zainteresowanie Arsenalu. Być może to oni wykazali mną największe zainteresowanie. Starałem się jednak ocenić każda propozycję i ostatecznie wybrałem Seville. Przekonał mnie przede wszystkim aspekt sportowy tego klubu. Chcę podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego powrotu do tego, co nazywam swoim domem. Wielu ludzi spoza Sewilli powiedziało mi, że dokonałem złego wyboru, ponieważ powroty nigdy nie są dobre – stwierdził Monchi.
Ta odmowa musi być dość bolesnym ciosem dla Unaia Emery’ego, który współpracował wraz z 50-latkiem w Hiszpanii. Jakby tego było mało, swoją umowę o pięć lat z Ajaksem przedłużył jeden z innych kandydatów na stanowisko dyrektora sportowego – Marc Overmars. Kto zatem ostatecznie przejmie tę posadę?