
Wczorajszy mecz o Superpuchar Europy w końcowym rozrachunku nie był udany dla Jose Mourinho i kibiców Manchesteru United. Jeden z nich może ten dzień jednak zapamiętać do końca życia – wszystko z powodu jednego gestu „The Special One”.
Finały nie są od grania, ale od wygrywania – to chyba ulubiona sentencja Jose Mourinho w jego zawodowej karierze. Niestety dla Portugalczyka, wczoraj ona zawiodła i „Czerwone Diabły” uległy fenomenalnie wyglądającemu Realowi Madryt. Patrząc na całe spotkanie, ekipa Mourinho nie przyniosła sobie ani swoim kibicom wstydu. Spotkanie przez pewne fragmenty były wyrównane, a bramka zdobyta ze spalonego także niejako ustawiła spotkanie.
Portugalczyk oczywiście na konferencji prasowej nie omieszkał wspomnieć o błędzie arbitra. 54-latek został na konferencji zapytany także o swój medal, który ostatecznie postanowił podarować małemu fanowi ekipie z Old Trafford: – Czasami, nawet gdy wygrywam, nie zachowuję medalu, więc wyobraźcie sobie, co się z nim dzieje, kiedy przegrywam w finale – zaczyna Mourinho. – Zapewne ten medal zostałby rzucony w kąt mojego domu, a dlatego dziecka jest to na pewno ogromna pamiątka na całe życie. Nie wiem, kim jest dokładnie to dziecko, ale zapewne to nasz kibic, ponieważ miał na sobie nasz trykot.
Good on you, José Mourinho!
The Manchester United manager gave away his UEFA Super Cup runners-up medal to a young fan. ?? pic.twitter.com/1T7xHjp4gC
— FOX Soccer (@FOXSoccer) August 9, 2017
W przeszłości Portugalczyk wielokrotnie oddawał swoje medale kibicom na trybunach. Najcenniejszy medal rzucił w stronę fanów w 2006 roku, kiedy to po raz drugi zdobył mistrzostwo Anglii z Chelsea. Dwa lata temu postanowił oddać także medal po przegranej w Tarczy Wspólnoty z Arsenalem.
Takie spontaniczne gesty to wręcz wizytówka Mourinho, który pomimo opinii buca potrafi zaskoczyć środowisko piłkarskie takimi gestami. Osoby, które znają Portugalczyka, nie były zatem zaskoczone tym, jak wczoraj postąpił.