„Wypier***** Mourinho”. „The Special One” nie ma już czego szukać na Stamford Bridge?

Mourinho

Spotkanie Chelsea z Manchesterem United – tak jak się spodziewaliśmy – przyniosło wiele emocji. „The Blues” wygrali 1:0 po bramce N’Golo Kante i zapewnili sobie awans do półfinału Pucharu Anglii. Oprócz wydarzeń na boisku równie ważne były te poza nim, gdzie fani „The Blues” nie zachowali się najwłaściwiej.

„Wypier***** Mourinho” – usłyszał Portugalczyk w pierwszej połowie spotkania od części kibiców Chelsea. Jak na menedżera, który zdobył dla „The Blues” trzy mistrzostwa Anglii i kilka krajowych pucharów, było to zagranie poniżej pasa. „Judasz” oraz „Już nie jesteś dla nas kimś specjalnym” – to także usłyszał Portugalczyk jeszcze w pierwszej odsłonie, po tym, jak z boiska został wyrzucony Ander Herrera za drugi faul na Edenie Hazardzie w ciągu kilku minut. Mourinho zareagował w dość jasny sposób:

Do starcia doszło także przy linii bocznej, kiedy to Antonio Conte dość impulsywnie zareagował na jeden z fauli. Włoch podbiegł do Mourinho i zaczął krzyczeć coś w jego stronę. Obu menedżerów musiał rozdzielać arbiter techniczny, który miał tego dnia masę pracy.

Mecz jednak nie skończył się wraz z końcowym gwizdkiem. Mourinho, tak jak ma w zwyczaju, dokończył go na konferencji prasowej, gdzie jednak nie chciał wypowiadać się na temat pracy arbitra. Mimo to spotkanie z dziennikarzami Portugalczyk zakończył: – Kibice Chelsea mnie obrażali? Trudno. Muszą jednak wiedzieć, że póki w historii Chelsea nie będzie menedżera, który zdobył dla nich cztery tytuły mistrza Anglii, ja nadal będę numerem jeden, jako ten Judasz.

Kibice Chelsea nazywający go „Judaszem” to zapewne sympatycy „The Blues”, którym nie podobały się słowa Portugalczyka na temat stylu gry Chelsea w obecnym sezonie pod batutą Conte. Mourinho kilka razy wspominał, że drużyna włoskiego menedżera cechuję się defensywą, co także nieco złościło samego Conte. To trochę ironia losu, bo kibice Chelsea ganią takie zachowanie Mourinho, za które go sami w stolicy Anglii pokochali.

Dla Mourinho ta porażka najprawdopodobniej nie ma żadnego znaczenia. Priorytetem dla „Czerwonych Diabłów” po wygranej w EFL Cup pozostaje Liga Europy oraz zajęcia minimum czwartego miejsca w lidze. Sam Portugalczyk przyznał, że jeśli jego drużyna awansuje do ćwierćfinału europejskich rozgrywkach, to priorytetem będzie właśnie wygrana w Lidze Europy, która da United awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Najprawdopodobniej wówczas liga zejdzie na drugi plan.

Ten wieczór przy Stamford Bridge był niesamowicie gorący. Relacja Portugalczyka z fanami Chelsea uległa jeszcze pogorszeniu. Taki rozwój sytuacji jednak nikogo nie dziwi. Każdy, kto zna zagrywki Mourinho, wiedział, że prędzej czy później ta miłość nieco zblednie.