Po odejściu Rafy Beniteza ze stanowisko menedżera Newcastle, niektóre angielskie media zaczęły sugerować, że następcą Hiszpana zostanie Jose Mourinho. Portugalczyk w ostatnim wywiadzie dość jasno jednak zasygnalizował, że przyjmie ofertę drużyny, która pozwoli mu na walkę o najwyższe cele.
56-latek od grudnia pozostaje na bezrobociu. Przez ostatnie miesiące jego osoba była łączona z pracą w takich zespołach jak Real Madryt, Inter czy chociażby Juventus. Wszystkie wspomniane kluby ostatecznie znalazły nowych szkoleniowców, przez co Mourinho coraz częściej przebąkiwał o spróbowaniu swoich sił w narodowej reprezentacji.
– Póki co wiem tylko to, czego nie chcę robić w przyszłości. Jestem dość stanowczy w tym aspekcie, ale zwyczajnie muszę grać, aby wygrywać. Jeśli nie odnoszę sukcesu, to wówczas pojawia się problem dla mnie i dla piłkarzy. Mimo to potrzebuję projektu, który pozwoli mi na wygrywanie trofeów.
– Jeśli ktoś podaruje mi wspaniały kontrakt na 10 lat, a celem zespołu jest pozostanie zaledwie w pierwszej połowie tabeli, to nie będzie sytuacja dla mnie. Taka jest moja natura.
Aktualnie trudno znaleźć na rynku klub, który potrafiłby spełnić te aspirację. Ze wszystkich najlepszych zespołów na świecie w topowych ligach jedynie Chelsea nie posada obecnie menedżera, ale jak wiemy kwestią czasu jest ogłoszenie zatrudnienia Franka Lamparda. Czy zatem Jose będzie zmuszony poczekać na pierwsze zwolnienia? Póki co wszystko na to wskazuje.
Wracając do Newcastle – wielu doświadczonych menedżerów wyraziło już zainteresowanie przejęciem tego zespołu, w tym Claudio Ranieri oraz były obrońca Giovanni van Bronckhorst.
