Mourinho z kolejną przegraną. To już coś więcej niż kryzys?

mourinho

Jose Mourinho po raz kolejny na tarczy. Tym razem Manchester United uległ w Lidze Europy. Czy Portugalczyk trzyma jeszcze rękę na pulsie i ma plan na naprawę „Czerwonych Diabłów”?

Nie zmieniam mojej opinii, że wielkie drużyny, z pewną historią, musza grać w Lidze Mistrzów. Jednak Liga Europy jest naszym celem, ponieważ można się z niej zakwalifikować do Ligi Mistrzów – stwierdził przed meczem z tureckim zespołem „The Special One”. Dzisiejsza porażka nadal nie zamyka podopiecznym Mourinho drogi do awansu z fazy grupowej, ale czy to jest najważniejszym pytaniem, jeśli chodzi o obecny mroczny czas w klubie z Old Trafford?

Bezsprzecznie nie. Dzisiejsza porażka z Fenerbahce ukazała wyłącznie problemy, które i tak już są rozległe. Brak pewnej mocy w ofensywie jest nadto widoczny od czasu, kiedy nogi i głowa Zlatana Ibrahimovicia nie potrafią trafić do bramki rywali. Szwed ostatnią bramkę w Premier League strzelił niespełna dwa miesiące temu i od tego czasu widzimy jedynie obraz bezradnego napastnika, który miał przecież być postrachem obrońców rywali, takim jak obecnie jest Diego Costa w Chelsea. Sześć bramek w 16 spotkaniach nie wygląda tragicznie, ale także nie powala na kolana. A przecież taka reakcja na kolejne bramki Szweda była wręcz obiecana.

Oczywiście – mamy świadomość, że słowa Portugalczyka o LE są tylko wydmuszką i interesują go wyłącznie krajowe rozgrywki, jednak klub przed sezonem aspirujący do mistrzowskiego tytułu powinien wręcz takie spotkania wygrywać albo po prostu – pokazać, że na wygraną go stać. Tu tego nie zobaczyliśmy, podobnie jak w pierwszej serii gier z Feyenoordem. Również spotkanie z Zoryą dostarczyło niejako jesiennej chandry fanom United.

Mourinho wygląda na zagubionego. Kolejne kary od FA za obrazę sędziów przypominają jego czas z trzeciego sezonu z Chelsea, kiedy to jego zagrywki wymknęły się spod kontroli. Tutaj jednak teoretycznie nie powinno być tego problemu, ponieważ zespół został złożony autorsko przez niego. Jeśli wierzyć dziennikarzowi „Telegrapha”, Jamesowi Duckerowi, Portugalczyk miał ostateczne słowo, jeśli chodzi o wszystkie letnie zakupy. Tymczasem jego nowi pupile w postaci Ibrahimovicia, Pogby oraz Mkhitaryana po prostu zawodzą. Z jednym „ale” – ten ostatni nie udowadnia tego zawodu na boisku, lecz poza nim. Ormianin oprócz groźnej kontuzji jest także oskarżany o psychiczną słabość, która nie pozwala mu na zaistnienie w drużynie Mourinho. Dziś został odkurzony po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Jakby tego było mało – kontuzji podczas dzisiejszego spotkania nabawił się Pogba. Choć w obecnej formie Francuza nie można brać to jako wielkie osłabienie zespołu.

Ósme miejsce w lidze, aż siedem punktów starty do TOP4 i o jedno oczko więcej do lidera – obecna sytuacja United nie jest do pozazdroszczenia. Pojedyncze wygrane, jak choćby ta w Pucharze Ligi z Manchesterem City nie przysłaniają kluczowych problemów, z jakimi boryka się drużyna. Pytanie tylko, jak długo ten marazm potrwa i czy Mourinho ma jeszcze plan, aby się z niego wykaraskać. Dzisiejsza przegrana w takim stylu na pewno tego nie pokazuje. Nawet jeśli to tylko „rozgrywki, które nie są celem Manchesteru United”, to pewnych rzeczy po prostu nie wypada, Nie w takim stylu. Mourinho doskonale o tym wie.

Komentarze

komentarzy